Katastrofa pociągów 3.03.2012. DYŻURNA RUCHU ze Sprowy: To NIE JA JESTEM WINNA tej katastrofy

2012-03-07 3:10

Dyżurna ruchu z posterunku Sprowa, druga osoba zatrzymana po katastrofie kolejowej na Śląsku, została zwolniona do domu. Zdaniem prokuratorów z Częstochowy nie ma żadnych podstaw do postawienia kobiecie zarzutów. Ona sama od początku przysięgała: - To nie ja ustawiłam zwrotnicę w taki sposób, że Intercity z Przemyśla do Warszawy zderzył się czołowo z Interregio z Warszawy do Krakowa.

Dyspozytorka jest już w swoim domu niedaleko Kozłowa. Jej kolega podejrzany o spowodowanie katastrofy - wciąż w szoku - przebywa w szpitalu psychiatrycznym.

Krąg podejrzanych o spowodowanie tragicznej katastrofy pod Szczekocinami się zawęża. Chociaż zatrzymano do dyspozycji prokuratury zarówno dyspozytora ze Starzyn, jak i dyżurną ruchu z posterunku Sprowa, to kobieta po 48 godzinach, w nocy z poniedziałku na wtorek, została zwolniona. Nie postawiono jej żadnych zarzutów. Dokładnie zrelacjonowała przebieg swojej służby w feralną sobotę. Teraz śledczy będą weryfikować jej zeznania krok po kroku, a jak dodaje Romuald Basiński z prokuratury w Częstochowie, możliwa jest nawet konfrontacja kobiety z oskarżonym kolegą.

Na razie jednak mężczyzny wciąż nie można ani przesłuchać, ani odczytać stawianych mu przez śledczych zarzutów. Lekarze ze szpitala psychiatrycznego, w którym przebywa, nie potrafią stwierdzić, kiedy jego stan się poprawi. Dyspozytor ze Starzyn ma odpowiadać za nieumyślne spowodowanie katastrofy kolejowej ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi mu 8 lat więzienia.

Tymczasem udało się zidentyfikować ostatnią, 16. ofiarę katastrofy. Nierozpoznane dotychczas ciało, to poszukiwany od kilku dni maszynista Interregio.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki