Kiedy PO weźmie się za spełnianie obietnic?

2009-07-31 12:00

Politycy Platformy w końcu wezmą się do roboty. Poczuli presję zbliżających się wyborów samorządowych i zapowiadają, że jesienią partię czeka kilka trudnych decyzji. - Musimy wywiązać się z obietnic mówi sekretarz PO Sebastian Karpiniuk.

Jak dowiedział się "Dziennik", po powrocie z urlopu posłowie PO zajmą się trzema najbardziej problematycznymi ustawami, które zapowiadali jeszcze podczas kampanii wyborczej. Chodzi o IPN, in vitro oraz ordynację wyborczą.

- Idą wybory, lepiej, żeby premier miał czyste pole - mówi "Dziennikowi" jeden z członków władz PO i nie ukrywa, że dla partii będzie to ciężka próba.

Dlaczego? Bo nie da się uniknąć kłótni i sporów wewnątrz samej Platformy, a to pozytywnie na wizerunek partii na pewno nie wpłynie.

Najtrudniej będzie z ustawą bioetyczną. Władze PO zdają sobie z tego sprawę i chcą zacząć rozmowy na ten temat już w sierpniu. Na razie naprzeciw siebie stoją dwa obozy (Jarosława Gowina i Małgorzaty Kidawy-Błońskiej) i kompromisu nie widać. Wszystko ma się jednak wyjaśnić do końca października.

Mniejsze emocje wywołuje już sprawa IPN. Projekt ustawy o działalności Instytutu jest niemal gotowy - pozostaje jeszcze skonsultowanie pomysłów z historykami. Ustawa daje większe uprawnienia kolegium Instytutu i pozwala jego członkom kontrolować prezesa. Nie ma jednak mowy o zmianie Janusza Kurtyki, jego kadencja dobiegłaby bez przeszkód do końca.

Wszystko wydaje się również jasne w sprawie ordynacji wyborczej. PO prawdopodobnie ustąpi w tym przypadku swojemu koalicjantowi i zmiany ograniczą się do "kosmetyki". Skończy się prawdopodobnie na wpisaniu do wszystkich ordynacji pełnomocnika do głosowania dla osób niepełnosprawnych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki