Kostrzyn. Nastolatka w grobie. Morderca za kratami. A motyw zabójstwa? Nieznany!

2016-06-07 0:15

Pomimo potwornego upału setki osób, rodzina, przyjaciele, koledzy z klasy, żegnali na kostrzyńskim cmentarzu osiemnastoletnią Magdę, ofiarę potwora, który z zimną krwią udusił ją w swym mieszkaniu. Później zwłoki, jak szmacianą lalkę, porzucił pod krzakiem na sąsiednim osiedlu. Choć od tragicznych wydarzeń minął ponad tydzień, bez odpowiedzi pozostaje pytanie o motyw tej strasznej zbrodni?

Jeszcze w sobotę 28 maja rodzice Magdy nie przypuszczali, że przed nimi jest najczarniejsza niedziela ich życia. Córka poszła na osiedlowy festyn i nie wróciła. Nikt jednak nie przypuszczał najgorszego. W niedzielę w tym samym czasie, kiedy rodzina zaczynała niepokoić się o Magdę ośmiolatek z sąsiedniej ulicy dokonał makabrycznego odkrycia. Idąc z psem zauważył nagle wystające spod pojedynczego krzaka, rosnącego zaledwie kilkanaście metrów od jego bloku, kobiece nogi. Ten widok pewnie będzie prześladował malca do końca życia, bowiem kiedy zajrzał głębiej okazało się, że znaleziona przez niego młoda dziewczyna miała na swej poszarzałej szyi i twarzy ciemne wybroczyny. Została uduszona. Przybyli na miejsce ratownicy mogli jedynie stwierdzić, że młoda kobieta nie żyje. Szybko ustalono, że to Magda K. Bardzo miła, ładna i nie wadząca nikomu mieszkanka pobliskiego osiedla Leśnego. Kto więc miał
cel, aby ją zamordować? Przez następnych kilka godzin policjanci ze specjalnej grupy dochodzeniowej lubuskiej policji przesłuchali kilkadziesiąt osób.

W niedzielę po południu zatrzymano Piotra F. (27 l). Przyznał, że udusił Magdę w swym mieszkaniu. Nie miał samochodu, więc zwłoki przerzucił przez ramię i późną nocą poniósł przed siebie. Jest silny, bo pracował jako ochroniarz, dał radę donieść zwłoki nastolatki na pobliską ulicę Narutowicza. Tutaj, jak kukłę, rzucił Magdę pod rosnący krzak. I odszedł prosto do swego mieszkania znajdującego się w sąsiadującym z rodziną Magdy blokiem. Po zatrzymaniu morderca długo nie chciał przyznać się do winy. W końcu pękł. Opowiedział policjantom jak dusił Magdę. Jak pozbywał się jej ciała. A jednak śledczym ze Słubic nie
udało się wydobyć z zabójcy motywu jego zbrodni. Dlaczego zabił tę nastoletnią dziewczynę? Magda nie została zgwałcona. Co więc spowodowało, że Piotr zacisnął palce na jej drobnej szyi? Odpowiedź na te pytania tkwi w głowie mordercy. Jak w poniedziałek powiedziała SE prokurator rejonowa ze Słubic Małgorzata Płaszewska, wyjaśnienie tej tajemnicy to kwestia czasu.

Zobacz także: Samobójca w metrze

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki