Z pozoru była to zwykła kolizja, jakich wiele. Prowadząca czerwoną mazdę kobieta nagle straciła panowanie nad swoim autem i wjechała prosto w latarnię. Okazało się, że kobieta wracała ze swoim kotem od weterynarza i - poważny błąd - pozwoliła mu szwendać się po aucie.
Zwierzak wskoczył jej na plecy, co wystraszyło kobietę i doprowadziło do wypadku. Co gorsza, przerażony Zuzio uciekł i ślad po nim zaginął.
Szukają go teraz właściciele oraz weterynarz, który go leczył. "Właścicielce nic się nie stało, jednak wszyscy martwimy się o Zuzia. Chłopak na pewno jest w szoku, a dodatkowo lewa tylna łapa jest w trakcie leczenia po poważnym zabiegu operacyjnym" - wyczytaliśmy na stronie kliniki. Jeśli ktoś widział Zuzia, proszony jest o kontakt: 514 783 498.
Zobacz: Sukces Polaków na „Onko-Olimpiadzie” – zdobyliśmy kilkadziesiąt złotych medali!