Kraków: W tej skrzyni więzili porwanego Kamila [ZDJĘCIA]

2017-12-13 3:00

Trzymali go jak bydło! Uprowadzony z centrum Krakowa 10-letni Kamil spędził sześć dni w klatce rodem z horroru. Nieogrzewana konstrukcja stała na opuszczonej działce otoczona chaszczami. Chłopczyk miał w środku piankowy materac, wiadro na nieczystości i komiksy do czytania w ciemnościach. Malec musiał umierać z zimna i przerażenia!

Policjanci, którzy w lesie pod Krakowem odnaleźli to miejsce, byli wstrząśnięci. Długa na dwa metry i szeroka na niewiele ponad metr buda wyglądała jak inscenizacja z filmu grozy. Konstrukcja ze starej blachy stała na drewnianych podestach. W drzwiach wywiercono dziury, by ofiara dożyła momentu, w którym rodzina wpłaci okup. 10-letni Kamil, którego Bogusław K.(50 l.) i Dorota B. (45 l.) porwali 18 stycznia tego roku, musiał umierać ze strachu i zimna. - Niewielkie pomieszczenie było nieogrzewane i pozbawione zaplecza sanitarnego - mówi Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie. Maluch spędził sześć dni na materacu z pianki, mając do okrycia jedynie śpiwór. Porywacze zostawili dziecku kilka butelek z wodą i wiadro, do którego 10-latek załatwiał potrzeby fizjologiczne. Bandyci próbowali zająć przetrzymywanego chłopca, uwieszając na sznurach pod sufitem komiksy oraz szkolne lektury. Mógł czytać przy świetle, które wślizgiwało się do mrocznej budy przez szczeliny w konstrukcji. Prokuratura nie zdradza, czy w tym czasie Kamil dostał choćby jeden posiłek, ale jego oprawcy usłyszeli zarzuty dotyczące przetrzymywania chłopca ze szczególnym udręczeniem.

- Pokrzywdzony został uwolniony, kiedy rodzina wpłaciła 100 tys. euro okupu - mówi prok. Hnatko. Po 11 miesiącach żmudnego śledztwa bandytów udało się zatrzymać. Bogusław K. i jego konkubina Dorota B. idą w zaparte i udają niewiniątka. Ale śledczy są przekonani, że to oni porwali chłopca, którego matka wysadziła w okolicy szkoły. Wtedy podjechała po niego furgonetka i wywiozła go do lasu.

Duet podejrzany jest też o uprowadzenie w 2013 r. krakowskiego biznesmena Zbigniewa Przeworskiego (76 l.). Śledczy zakładają, że Dorota B. i Bogusław K. mają na koncie więcej porwań i apelują do pokrzywdzonych o zgłaszanie się na policję.

Zobacz: Siostra Magdaleny Żuk o pierwszych świętach bez siostry. Te słowa chwytają za serce

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki