Anaid odebrała sobie życie rzucając się na tory. - Nigdy nie miała czarnych myśli. Była pogodna, zawsze wszystkich rozbawiała. Nie mogłam uwierzyć, że to jest samobójstwo – mówi Joanna Skoba mama Anaid. - Pamiętam, jak dzień wcześniej wróciła do domu. Była jakaś dziwna, nieswoja. Coś ją gryzło. Szybko położyła się spać. Wtedy nie wiedziałam, że wróciła ze spotkania z Krystkiem – dodaje matka, która po śmierci córki poprosiła o pomoc inne jego ofiary „Łowcy nastolatek”. Na apel odpowiedziało kilkadziesiąt dziewczyn, prokuratura wszczęła śledztwo.
Przeczytaj: Łowca nastolatek przed sądem
Dziś Krystian W. odsiaduje już trzyletni wyrok za gwałt na uciekinierce z domu dziecka, a przed sądem odpowiada za kilkadziesiąt innych gwałtów na 33 kobietach. Grozi mu 15 lat więzienia.
Zobacz: Doprowadził Anaid do samobójstwa?
Joanna Skiba (39 l.), mama Anaid, od razu była przekonana, że jej córka nie popełniła, samobójstwa. Prawdopodobnie dziewczynka w strachu sama usunęła korespondencję ze swoich urządzeń, którą miała wymieniać z Krystkiem.
Teraz nastąpił przełom. Ślady takich kontaktów (sms-y, maile, posty) najprawdopodobniej znalazły się właśnie w posiadaniu śledczych z Gdańska. Wrócili do sprawy śmierci Anaid. - Śledztwo nigdy nie było umorzone. Teraz zostało podjęte z zawieszenia po tym jak prokuratura otrzymała zagraniczną pomoc prawną, o którą wystąpiła wcześniej - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Może wreszcie uda się powiązać samobójstwo Anaid z ohydnym czynem, którego miał wobec niej dopuścić się miał Krystian W. - Życia córki nic mi nie zwróci, ale chciałabym, żeby prawda wyszła na jaw. Chciałabym usłyszeć od sądu, że to on przyczynił się do samobójstwa mojego dziecka – mówi Joanna Skiba.
Polecany artykuł: