Wczoraj co prawda opuścił szpital MSWiA, ale widać, że daleko mu do formy. Nie wyszedł o własnych siłach. Do luksusowej limuzyny dowieziono go na wózku inwalidzkim. Po milionera przyjechały aż trzy czarne eleganckie BMW!
Informacje o chorobie Gudzowatego "Super Express" ujawnił kilka dni temu. Jak już pisaliśmy, milioner trafił do warszawskiej kliniki przy ul. Szaserów wprost z kliniki marynarki wojennej USA.
Jedna z asystentek Gudzowatego przekonywała nas, że to nic poważnego. - Dyrektor jest na badaniach - mówiła nam pracownica Bartimpexu - spółki należącej do biznesmena.
Chyba nie mówiła jednak prawdy. Gudzowaty wyglądał wczoraj na bardzo osłabionego. Na twarzy miał grymas bólu, a na lewej stopie duży opatrunek. Niewykluczone, że przeszedł operację. - Pacjent nie życzył sobie, by informacje na temat stanu jego zdrowia były upubliczniane - powiedział nam dr Wojciech Lubiński, rzecznik kliniki Wojskowej Akademii Medycznej.