Stało się jednak tak, że jedynymi widzami meczu w St. Gallen (w Zurychu stadion został zajęty przez przygotowujących się do mityngu lekkoatletów) była grupa wiernych i pięknie wspierających drużynę kibiców "Kolejorza". Piłkarze Franza Smudy poczuli się nieco zobowiązani i przez 90 minut kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, doprowadzając do remisu 0:0. Ot, żeby się zbytnio nie zmęczyć przed następną rundą Pucharu UEFA, w której rywale będą bardziej wymagający.
Lech dopełnił formalności
2008-08-29
4:00
Z sześciobramkową zaliczką Lech miał prawo potraktować rewanż z Grasshoppers na kompletnym luzie.