Lech Kaczyński tylko żonie pozował do zdjęć. Nieznana pasja Marii Kaczyńskiej

2010-10-30 7:45

Miała wielkie serce i mnóstwo zainteresowań. Angażowała się w pomoc niepełnosprawnym, wspierała ochronę środowiska i praw zwierząt, a w wolnych chwilach lubiła czytać i słuchać muzyki klasycznej. Jednak mało kto wie, że zmarła tragicznie w smoleńskiej katastrofie Maria Kaczyńska (+67 l.) miała jeszcze jedną pasję, którą się nie afiszowała.

Okazuje się, że była zapalonym fotografem. I jak wspominają bliscy współpracownicy pary prezydenckiej, tylko jej prezydent Lech Kaczyński (+61 l.) chętnie pozował do zdjęć.

- Pani Maria nigdy nie chwaliła się tym, że lubi i potrafi robić dobre zdjęcia. Jednak prawda jest taka, że aparat, którym uwieczniała sceny z życia rodziny Kaczyńskich, często gościł w jej rękach. Zdarzało się nawet, że o rady, jak robić dobre zdjęcia, zwracała się do prezydenckich fotografów - mówi w rozmowie z "Super Expressem" jedna z osób z otoczenia zmarłego prezydenta.

Patrz też: Prezydent Lech Kaczyński zginął, bo Rosjanie nie zamknęli lotniska?

Podobnie prezydentową zapamiętała przyjaciółka rodziny Kaczyńskich, Hanna Foltyn-Kubicka (60 l.). - Marylka lubiła wszystko fotografować i wszędzie chodziła z aparatem - opowiadała jakiś czas temu.

- Jak wspominają bywalcy Pałacu Prezydenckiego, do ulubionych obiektów, które uwieczniała pierwsza dama, należał jej mąż, Lech Kaczyński, oraz ich ukochane zwierzęta. Co ciekawe, prezydent, który niezbyt chętnie stawał przed obiektywem aparatu, żonie zawsze ochoczo pozował do zdjęć.

Jedna z takich fotografii, portret prezydenta z kotką Molly na ramieniu (a właściwie jest to portret Molly z prezydentem), została nawet przekazana na aukcję charytatywną. - Jej ufał bezgranicznie. I nigdy nie odmawiał, kiedy chciała zrobić mu zdjęcie. Nawet jeśli był zmęczony lub zajęty innymi sprawami. Przez to zdjęcia pani Marii pokazywały go w nieformalnych i nieraz zaskakujących sytuacjach - zdradza były współpracownik Kaczyńskich.

Nieoficjalnie wiadomo, że Maria Kaczyńska zostawiła po sobie tysiące fotografii. Czy kiedyś zostaną pokazane szerokiej publiczności? To zależy teraz tylko od Marty Kaczyńskiej, która przejęła całe archiwum swojej mamy.

Przeczytaj koniecznie: Fotyga: Zdrada Tuska. Premier grał z Putinem, chciał się pozbyć prezydenta Lecha Kaczyńskiego

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki