Lekarz cudotwórca uratował mu życie

2016-07-16 4:00

Pocisk wystrzelony przez taliba trafił kaprala Jakuba Tynkę w szyję, zmasakrował jego ciało i wyleciał przez plecy. Szanse na przeżycie? Zerowe! A jednak młody żołnierz ocalał. W szpitalu polowym w Afganistanie doktor Robert Brzozowski przez kilka godzin niezłomnie walczył o jego życie. Wczoraj, cztery lata po tych wydarzeniach, kapral uścisnął dłoń lekarza cudotwórcy.

- Żyję dzięki panu i innym medykom, którzy byli przy operacji. Dzięki wam mogę nadal służyć w wojsku - mówił ze łzami w oczach kapral Tynka, ściskając dłoń doktora Brzozowskiego.

Spotkali się wczoraj w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie, gdzie ppłk dr Brzozowski jest kierownikiem Zakładu Medycyny Pola Walki. Pierwszy raz od dramatycznych wydarzeń w Afganistanie, choć przez te cztery lata wiele razy ze sobą rozmawiali. Tyle że przez telefon. I dopiero teraz lekarz mógł szczegółowo opowiedzieć swemu pacjentowi o cudzie, którego dokonał w szpitalu polowym w Afganistanie.

- Pocisk trafił w szyję - tłumaczył Brzozowski. - Koziołkując, uszkodził klatkę piersiową, przebił skórę i wyszedł plecami. Rozerwał żyłę szyjną, tętnicę kręgową, doprowadził do odmy i krwotoku wewnętrznego, stłuczenia płuca, złamania pięciu żeber oraz trzech kręgów piersiowych i uszkodził splot barkowy...

Tynka dwa lata dochodził do siebie. Początkowo nie wierzył, że wróci do wojska. Ale zawziął się i wrócił. Służy w 16. Batalionie Powietrznodesantowym w Krakowie - w 2. kompanii szturmowej. Na fladze kompanii widnieje hasło: "Traktuj swych żołnierzy jak dzieci, a pójdą za tobą w najgłębsze doliny". Wczoraj Tynka ofiarował tę flagę doktorowi.

Zobacz: Dramat! 2-letni Kajtek wypadł z okna

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki