Łowcy głów złapali arcyoszusta

2017-06-06 7:00

Wielka ucieczka Piotra R. (42 l.) skończyła się wielką wpadką. Oszust, którego w Warszawie pod koniec maja z policyjnego konwoju odbił bandyta z bronią, został zatrzymany w hotelu w Gdańsku. Miał przy sobie mnóstwo gotówki, lewe dokumenty i przeładowaną, gotową do strzału broń. Piotr R. wrócił właśnie za kraty, gdzie posiedzi do 2029 roku.

Piotra R. szukali policjanci z najbardziej wyspecjalizowanych jednostek w całym kraju, w tym wydział "terroru" ze stołecznej komendy i "łowcy głów" z Poznania. Oszust uciekł 26 maja. Tego dnia był przesłuchiwany w prokuraturze jako świadek w sprawie oszustw telekomunikacyjnych. Przywieziono go tam z zakładu karnego, gdzie do 2029 roku miał siedzieć za przekręty. Piotr R. twierdził, że źle się czuje, bo podczas ćwiczeń na siłowni uderzył się w głowę. Karetką odwieziono go do szpitala przy ul. Banacha, gdzie kilka godzin czekał na badania w asyście dwóch policjantów. Wtedy do funkcjonariuszy podbiegł człowiek z bronią, odbił aresztanta i uciekli taksówką.

- Wszystko wskazywało na to, że pojechali do Poznania - mówi podinsp. Magdalena Bieniak z Komendy Stołecznej Policji. Jak ustalili kryminalni, Piotr R. i jego wspólnik skorzystali z taksówki, płacąc ponad 1000 złotych za kurs. Zameldowali się w hotelu na Starym Rynku, a później trzy dni spędzili w luksusowym apartamencie na osiedlu Piątkowo.

Potem Piotr R. już sam pojechał taksówką do Bydgoszczy, gdzie przesiadł się do innej, którą przemieścił się do Trójmiasta. W Gdańsku zameldował się w Hotelu Oliwskim, przedstawiając belgijski dowód osobisty - udawał, że ma na imię Xavier. Za wszystko płacił gotówką, nosił pstrokate ubrania oraz ciemne okulary. - Pokazywaliśmy jego portret obsłudze hotelowej, a oni zaprzeczali. Nikt go nie rozpoznał! My jednak byliśmy pewni, że to dobry trop. I w nocy z soboty na niedzielę zrobiliśmy mu niespodziankę - relacjonuje jeden z "łowców głów". - Myśleliśmy, że śpi. A on leżał z naładowanym pistoletem przy łóżku i oglądał kanały informacyjne. Gdy go dopadliśmy, był kompletnie zaskoczony. Nie zdążył sięgnąć po broń.

Oszust miał ukryte pod materacem 10 tysięcy złotych. Ewidentnie planował ucieczkę za granicę. Wrócił jednak z powrotem do celi. Za kraty trafili także Rafał M. (37 l.), który odbił oszusta ze szpitala, Ryszard M. (59 l.), który pomagał przygotować plan ucieczki, oraz Andrzej P. (50 l.), który udostępnił bandytom taksówkę. Wczoraj wszystkich przesłuchiwał prokurator.

Zobacz także: Białystok: Wyjechał ze stacji benzynowej wprost pod tira

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki