Płomienie pojawiły się na poddaszu remontowanego bloku B, w części magazynowej. Ze strachu o życie i zdrowie pacjentów trzeba było ewakuować wszystkich z sąsiedniego bloku A, gdzie znajduje się dermatologiczna izba przyjęć oraz oddziały: męski, kobiecy i dziecięcy.
Jak informuje portal dziennikwschodni.pl w akcji gaśniczej bierze udział 17 zastępów straży pożarnej. Walkę z żywiołem utrudnia jednak wysoka temperatura. Strażacy robią co mogą, żeby ogień nie przedostał się na pozostałe budynki kliniki. Rozcięli już dach i gaszą płomienie od środka.
Nie wiadomo co doprowadziło do pożaru. Portal dowiedział się nieoficjalnie, że przyczyną pożaru był palnik, który leżał na dachu. Robotnicy mogli zostawić go, kiedy kładli papę. Z relacji świadków wynika, że policjanci zabrali robotników, którzy pracowali na dachu budynku.
Na szczęście w pożarze nie ucierpiał żaden z pacjentów kliniki. Do szpitala trafił jednak strażak który zasłabł w trakcie akcji gaśniczej.
ZOBACZ VIDEO z akcji gaśniczej>>>