Czarny scenariusz się nie spełnił. Medaliści dwóch ostatnich mundiali pojadą na EURO 2010. Awans przypieczętowali w wielkim stylu. W ostatnim spotkaniu kwalifikacji Polakom wystarczał remis, ale oni od razu rzucili się na rywala. Zaskoczyli tym nawet... własnego trenera.
- Jak widziałem determinację, z jaką grali w pierwszej połowie, bałem się nawet, czy nie trzeba ich powstrzymać, by starczyło im sił do końca - opowiada Wenta. Polacy tak walczyli w obronie, że po 22 minutach gry Rumuni mieli na koncie tylko trzy rzucone bramki!
- Zadecydowała maksymalna koncentracja. No i świetną robotę w obronie wykonał Michał Jurecki - ocenia Sławomir Szmal (31 l.). Młodszego z braci Jureckich chwalą zresztą wszyscy.
- Michał był tak naładowany energią, jakby to był początek sezonu, a nie koniec - podkreśla trener Wenta. Jurecki, zwany przez kolegów z kadry Dzidziusiem, dostał oczywiście nagrodę dla najlepszego zawodnika meczu.
- Przede wszystkim cieszę się z tego, że te ciężkie eliminacje zakończyły się sukcesem. To jest najważniejsze - podkreśla Michał Jurecki. - A teraz zasłużony urlop. Jadę z żoną do Hiszpanii - zdradza lewy rozgrywający naszej kadry.