Marcin Zając był dla nich za szybki

2008-08-18 4:00

Ruch Ch. - Lechia G. 2:1. Pomocnik Ruchu załatwił Lechię.

- Znamy Marcina. Wiemy, że jak dostanie piłkę, to potrafi z nią "odejść" - kręcił głową po meczu Łukasz Trałka (24 l.), pomocnik Lechii. Wiedza o Marcinie Zającu (33 l.) niewiele jednak dała piłkarzom z Gdańska. Pomocnik Ruchu już w pierwszej połowie popisał się wspaniałym rajdem, a później dołożył asystę przy golu Martina Fabusa (32 l.)!

- Najważniejsze, że zdobyłem bramkę w debiucie na Cichej - cieszył się Zając.

W 21. minucie przejął piłkę w środku boiska i pognał w stronę bramki rywali, mijając po drodze obrońców gości. Ci stali jak zaczarowani i patrzyli, jak Marcin zdobywa jednego z najładniejszych goli w karierze. - Nie szukałem partnerów - przyznał Zając. - Dostałem piłkę i wiedziałem, co z nią zrobić. Nie miałem wątpliwości, mimo że to było kilkadziesiąt metrów. Skorzystałem z tego, co mam najlepszego, z szybkości.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki