"Maria Kaczyńska była uśmiechnięta" - jak wyglądała prezydencka para tuż przed wylotem?

2011-03-03 7:28

Maria Kaczyńska była uśmiechnięta, a Lech Kaczyński był bardzo skupiony - wspomina w "Fakcie" Andrzej Klarkowski, doradca prezydenta, który 10 kwietnia 2010 roku odprowadził Pierwszą Parę na pokład Tu-154.

Andrzej Klarkowski wielokrotnie odprowadzał Lecha Kaczyńskiego na pokład samolotu. 10 kwietnia rano, przed wylotem do Smoleńska - jak wspomina - atmosfera była wyjątkowo uroczysta i podniosła. Na płytę lotniska Klarkowski przyjechał jako pierwszy.

- Czekałem na prezydencką parę. Najpierw podjechał samochód ochrony, za chwilę auto z panem prezydentem i panią prezydentową. Pani prezydentowa, jak zwykle była uśmiechnięta, pogodna i rozpromieniona, zawsze taka była. Wbiegła leciutko, szybko po schodach do samolotu. Prezydent był bardzo skupiony, bo w myślach analizował jeszcze i dopieszczał swe przemówienie, które miał wygłosić w Katyniu. Zawsze tak przygotowywał przemowy, nie na kartkach, z których potem czytał, ale właśnie w myślach - opowiada Klarkowski w rozmowie z "Faktem".

Patrz też: Czekamy na pomoc smoleńskich rodzin

- [ Gen. Andrzej Błasik - red.] Zameldował "Panie prezydencie, zgłaszam samolot i załogę do lotu". Prezydent odebrał meldunek, skinął głową. Nie było żadnego zamieszania, czy wątpliwości co do pogody. Prezydent o nic nie dopytywał - zapewnia Klarkowski.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki