Mariusz Błaszczak: Region wita Beatę Kempę owacjami

2011-02-14 3:00

Kto ma rację - komitet polityczny czy lokalni działacze? O sporze wokół świętokrzys kich struktur PiS mówi Mariusz Błaszczak. Zdaniem czołowego polityka PiS, Beata Kempa została przyjeta owacjami...

"Super Express": - To, co dzieje się w świętokrzyskich strukturach PiS, to bunt przeciw władzom?

Mariusz Błaszczak: - Nie określiłbym tego w ten sposób.

- W takim razie, co tam się dzieje?

- Po śmierci lidera regionu Przemysława Gosiewskiego świętokrzyskie struktury PiS nie zdołały wyłonić lidera. Okazali się na to zbyt podzieleni. Dlatego komitet polityczny musiał podjąć działania naprawcze, aby zapewnić sprawne funkcjonowanie i zachować to, co z takim sukcesem udało się zbudować Przemysławowi Gosiewskiemu.

- To jedyny powód?

- W międzyczasie mieliśmy też wybory samorządowe. W wyborach na prezydenta Kielc pan senator Banaś uzyskał bardzo słaby wynik. Zresztą w ocenie wielu polityków Prawa i Sprawiedliwości błędem było to, że w ogóle w nich startował. Przecież pan Lubawski, który już trzecią kadencję rządzi w tym mieście, był związany z naszą partią. W związku z tym rzeczą niedobrą było podejmowanie z nim rywalizacji, co na pewno osłabiło naszą partię. Wynik w wyborach samorządowych nie był taki, jakiego oczekiwaliśmy, i musieliśmy działać.

Patrz też: Mariusz Błaszczak: Migalski przypomina mi Henrykę Krzywonos

- Zdaniem buntowników stan posiadania w województwie się zwiększył. To za mało?

- Jednak w wyborach do sejmiku wojewódzkiego wygrał kto inny.

- Beata Kempa sprawi, że PiS zdobędzie Świętokrzyskie?

- Zależy nam na tym, żeby wyborcy z regionu świętokrzyskiego byli jak najszerzej reprezentowani w parlamencie. Pani poseł Kempa daje gwarancje odbudowania zaufania wyborców z województwa. Ma wiele cech podobnych do Przemysława Gosiewskiego - jest energiczna, ma ogromne doświadczenie polityczne, była wiceministrem sprawiedliwości. Zna również Polskę oddaloną od wielkich metropolii, bo przecież sama pochodzi z niedużej miejscowości.

- Tyle że nie pochodzi z tego regionu. Skąd ma znać problemy, z którymi się on boryka?

- Przypomnę, że Przemysław Gosiewski również nie pochodził z województwa świętokrzyskiego, a był politykiem wybitnym, który zrobił dla jego mieszkańców najwięcej w historii całej III RP. Dlatego argument o braku znajomości lokalnych problemów uważam za mocno nietrafiony.

- Jak widać wychował też niezależnych działaczy, którzy podają w wątpliwość decyzje podejmowane w komitecie politycznym.

- Jest dwóch panów, którzy rzeczywiście mają inne zdanie. Jednak znakomita większość współpracowników Przemysława Gosiewskiego popiera Beatę Kempę. Słyszałem, że na spotkaniu otwartym była witana owacjami. Miało to miejsce tego samego dnia, kiedy odbyła się konferencja prasowa, na której z odmiennym zdaniem wystąpiło dwóch wspomnianych panów. Jestem więc głęboko przekonany, że pani poseł ma poparcie wyborców w województwie świętokrzyskim.

- Nie boi się pan jednak, że dwóch działaczy, którzy głośno wyrażają swoje wątpliwości, może doprowadzić do kolejnych buntów?

- W porównaniu z problemami partii rządzącej, która dzieli się na Platformę Tuska i Platformę Schetyny, gdzie panują ciągłe kłótnie, mamy przypadki donoszenia na siebie, to, co wydarzyło się w regionie świętokrzyskim, jest małym szczegółem.

- Większym szczegółem było odejście z PiS posłów, którzy obecnie tworzą PJN. Istnieje ryzyko, że lokalni działacze, trochę zawiedzeni tym, że nie mają głosu w lokalnych strukturach, będą się buntować przeciw władzom partii i opuszczą jej szeregi.

- Ależ mają głos w regionalnych strukturach, tworzą je i jestem przekonany, że wraz z Beatą Kempą mają ogromną szansę, żeby wygrać wybory parlamentarne w swoim województwie. Myślę, że to jest ich wspólny cel, gdyż trzeba jak najszybciej odsunąć od władzy nieudolne rządy Platformy Obywatelskiej.

- Przez całe to zamieszanie znów wychodzicie na partię, w której nie ma demokracji...

- To są stereotypy powtarzane przez naszych przeciwników politycznych i przez niektóre media, w których nasi adwersarze znajdują wiernych sojuszników. Wolałbym nie zajmować się tymi krzywdzącymi opiniami i skupić się na tym, że musimy kontynuować dzieło Przemysława Gosiewskiego.

- Kierownictwo planuje kolejne tego typu interwencje w innych regionach kraju?

- Nie rozmawialiśmy jeszcze na temat kształtu list wyborczych. Sytuacja w województwie świętokrzyskim była wyjątkowa i skomplikowana, dlatego postanowiliśmy szybko rozwiązać ten problem.

Mariusz Błaszczak

Przewodniczący Klubu Parlamentarnego PiS

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki