Mieszkańcy Białej Podlaskiej przeciwni inwestycjom prezydenta za 200 milionów:"Najpierw niech powalczy z bezrobociem"

2014-11-25 3:00

Walczący w drugiej turze o zachowanie stanowiska prezydent Białej Podlaskiej Andrzej Czapski (60 l.) kusi mieszkańców wizją wielkich zmian nad przepływającą przez miasto rzeką Krzną. Mają być alejki spacerowe, malowniczy wodospad, park dla deskorolek itd. Mieszkańcy kręcą jednak nosem. - Bardzo fajnie, ale najpierw niech prezydent powalczy z bezrobociem! - mówią nam. Tym bardziej że na plany prezydenta ma pójść jakieś 200 mln złotych!

Wiadomo, każdy prezydent (no może prawie każdy!) chce, by jego miasto było piękne jak z reklamowego folderu. Tak jest i w Białej Podlaskiej (woj. lubelskie). Prezydent Czapski chciałby mieć ślicznie, a tu nawet nie ma jak na spacer wyjść, bo nad wodą gęste badyle i śmierdzące błocko. Włodarz ogłosił więc mieszkańcom plany zmian.

Ci jednak zareagowali dość chłodno. Zwłaszcza, gdy usłyszeli, że na odnowienie rzeki ma iść 200 mln zł. Pewnie większość zapłaci Unia, a urząd "raptem" 30 mln, ale mieszkańcom, z którymi rozmawialiśmy, pomysł się nie podoba. - W mieście bezrobocie, młodzi uciekają do Warszawy, a prezydent wydaje kasę na rzekę - mówią nam.

W urzędzie miejskim doskonale zdają sobie sprawę, że ich pomysł ludziom się nie podoba. Ale przekonują, że zyskają na nim wszyscy. - Dzięki temu projektowi powstaną nowe miejsca pracy. Będzie to impuls do tworzenia lokalnej przedsiębiorczości. Ma powstać system wspierania tworzenia spółdzielni socjalnych - zapewnia nas Michał Romanowski, naczelnik Wydziału Strategii i Rozwoju Białej Podlaskiej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki