Mnich zgrzeszył

2009-02-10 8:00

Bramkarz szkockiego Hibernianu Grzegorz Szamotulski (33 l.) świętował z klubowymi kolegami wywalczenie punktu w ligowym meczu z Motherwell. W niedzielę rano miał polecieć do Gdańska na tygodniowy urlop, ale kontrolerzy na lotnisku w Edynburgu nie wpuścili go na pokład samolotu.

- Ledwo trzymał się na nogach. Zataczał się po całym lotnisku - wyjaśnił pracownik lotniska dziennikarzom szkockiego "The Sun".

Szamotulski zwany Mnichem bagatelizuje zarzuty. - Czasem ludzie się mnie boją, bo jestem dużym, łysym facetem, ale ja nie szukam kłopotów. Nie zrobiłem nic złego. Po meczu wypiłem kilka piw, a później pojechałem na lotnisko. Bardzo się zdziwiłem, kiedy pracownica lotniska powiedziała mi, że w takim stanie nie mogę polecieć - tłumaczył.

Do Polski Szamotulski przyleciał dopiero następnym samolotem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki