Nam każą pracować... a sami świętują!

2008-10-18 8:00

Nie będzie leniuchowania w Święto Trzech Króli! Sejm głosami Platformy Obywatelskiej odrzucił projekt ustawy ustanawiający 6 stycznia dniem wolnym od pracy. Posłowie lekką ręką pozbawili Polaków jednego dnia odpoczynku. Niewiele się tym przejęli, bo oni 6 stycznia i tak... nie pracują!

Za ustanowieniem wolnego w Święto Trzech Króli głosowało 186 posłów. Przeciwko opowiedziało się 207 parlamentarzystów, głównie z PO. - Stracono szansę, by w 30. rocznicę pontyfikatu Papieża przywrócić to, co Gomułka zabrał. I jestem tym zdumiony - mówił po głosowaniu Jerzy Kropiwnicki (63 l.), który był pomysłodawcą ustanowienia Święta Trzech Króli dniem wolnym od pracy. Prezydent Łodzi zapowiada, że łatwo się nie podda i niebawem znów wróci do Sejmu, tym razem z milionem podpisów pod stosownym wnioskiem.

Dlaczego posłowie PO pozbawili Polaków wolnego dnia od pracy? Za odrzuceniem wniosku Kropiwnickiego byli m.in. premier Donald Tusk (51 l.) i Grzegorz Schetyna (45 l.). Według nich, ustanowienie kolejnego dnia wolnego od pracy byłoby niekorzystne dla gospodarki. Tymczasem okazuje się, że sami posłowie 6 stycznia nie pracują. Wolne mieli rok temu, w tym roku, a i w przyszłym roku posiedzenia Sejmu 6 stycznia nie będzie.

Głosowanie w sprawie Święta Trzech Króli wywołało ferment w koalicji (posłowie PSL głosowali przeciwko odrzuceniu wniosku Kropiwnickiego w pierwszym czytaniu) oraz wewnątrz PO. Okazuje się bowiem, że aż 10 parlamentarzystów Platformy wyłamało się z partyjnej dyscypliny. Na wczorajszym głosowaniu nie popisali się także posłowie PiS. Aż 13 z nich włącznie z Jarosławem Kaczyńskim (59 l.) na głosowaniu się nie pojawiło.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki