Toruń: NFZ każe płacić za dializy - 414 zł za zabieg

2010-03-26 5:58

Skandal! Narodowy Fundusz Zdrowia nie chce płacić za dializy pacjentów w nowopowstałej placówce w Toruniu. Na dodatek bezczelnie straszy ciężko chorych, że sami będą musieli łożyć na zabiegi ratujące ich życie. - Czekam na przeszczep nerki. Nie mam z czego zapłacić za leczenie. Czy urzędnicy chcą nas skazać na śmierć? - oburza się Piotr Hanczewski (38 l.), który utrzymuje się za 600 złotych renty.

Międzynarodowe Centrum Dializ działa przy Szpitalu Miejskim w Toruniu od stycznia 2010 roku. Obsługuje blisko 40 pacjentów dotkniętych ciężką i przewlekłą chorobą nerek. Jednak nowa placówka, mimo wielu prób, do tej pory nie podpisała kontraktu z kujawsko-pomorskim oddziałem NFZ. Dlaczego?

- Umowy podpisywaliśmy dwa lata temu na długie okresy, a ta placówka jeszcze nie działała - bezdusznie twierdzi Wiesław Kiełbasiński, dyrektor Kujawsko-Pomorskiego NFZ. Na domiar złego Fundusz straszy pacjentów, że skoro nie ma kontraktu z Centrum, to powinni z własnej kieszeni płacić za dializy. Tyle tylko, że jedna dializa pozwalająca oczyścić nerki z toksyn kosztuje, bagatela, 414 zł.

Przeczytaj koniecznie: Ile zarabiają prezesi ZUS, NFZ, ARiMR?

Dlatego pacjenci, słysząc słowa urzędasów, nie kryją wściekłości! Jadwiga Łęgowska (61 l.) ma niewydolność nerek od 5 lat, zwycięsko zmagała się też z nowotworem. Jest dializowana trzy razy w tygodniu. - Jak NFZ może nam robić coś takiego? Przecież to są zabiegi ratujące życie - oburza się mieszkanka Torunia. Andrzej Kowalski (52 l.) czeka na konieczne przed przeszczepem usunięcie powiększonej nerki.

- Potem przede mną jeszcze długi okres oczekiwania na zabieg przeszczepienia. Ale mam 900 złotych renty. Nie dam rady zapłacić za dializy - załamuje ręce mężczyzna. Zarówno on, jak i reszta pacjentów liczy, że NFZ w końcu zrozumie, że nie można igrać ludzkim życiem. A urzędasy dogadają się w końcu z dyrekcją placówki.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki