To NIE NAJDER POMYLIŁ CIAŁO prezydenta? WCZEŚNIEJ widział je PREMIER I PREZES PiS

2012-11-07 12:55

Odsłaniają się kulisy pomyłki w identyfikacji ciała Ryszarda Kaczorowskiego. Jak informuje "Gazeta Wyborcza" powołując się na anonimowych dyplomatów, którzy byli w Moskwie dzień po katastrofie - zwłoki ostatniego prezydenta na uchodźtwie rozpoznano jeszcze w Smoleńsku. 10 kwietnia Donald Tusk i Jarosław Kaczyński widzieli ciało, które pomylono z Kaczorowskim.

Dyplomaci, z którymi rozmawiał dziennikarz gazety, bronią Jacka Najdera, który podpisał się pod protokołem o identyfikacji ciała Ryszarda Kaczorowskiego. Jak tłumaczą, padł on "ofiarą sytuacji". - To była pomyłka wywołana olbrzymią presją i ciągiem zdarzeń, nad którymi w tamtych strasznych dniach trudno było zapanować - twierdzi jeden z rozmówców.

Dyplomata tak opowiada o wydarzeniach sprzed 2,5 roku: - Wieczorem 10 kwietnia do Smoleńska przybyły dwie polskie delegacje. Najpierw ta na czele z premierem Tuskiem, potem druga z Jarosławem Kaczyńskim. Obu tym delegacjom przedstawiono spoczywające na folii zwłoki prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jednego z polityków PiS oraz właśnie Ryszarda Kaczorowskiego, to znaczy ofiary katastrofy podobnej do prezydenta. Najpierw oglądała je i oddała im hołd delegacja rządowa, potem delegacja PiS.

Jacek Najder, ówczesny wiceszef MSZ,  przyleciał do Moskwy dzień później - 11 kwietnia razem z ówczesną minister zdrowia Ewą Kopacz, Tomaszem Arabskim i jednym z dyplomatów, którzy relacjonują te zdarzenia dziennikowi. Tam spotkali się z minister zdrowia Federacji Rosyjskiej Tatianą Golikową i zostali skierowni do podziemi, w których złożono ciała po katastrofie. Mieli zidentyfikowac zwłoki prezydenta na uchodźtwie. - Rosjanie wysuwali szuflady. To była druga, może trzecia szuflada. W niej znajdowały się zwłoki, jak wówczas uważaliśmy, prezydenta Kaczorowskiego - opowiada informator gazety. Twierdzi, że to ciało od początku zostało uznane za zwłoki prezydenta Kaczorowskiego. - Jako prezydent Kaczorowski zostały oddzielone od innych i ułożone z prezydentem Kaczyńskim - opisuje.


Protokół po identyfikacji podpisał wiceminister Jacek Najder, bo był w tym miejscu najwyższym rangą dyplomatą - Nikt z nas nie miał wątpliwości. Te dokumenty równie dobrze mógłbym podpisać ja lub ktokolwiek inny z członków delegacji - zapewnia rozmówca "Gazety Wyborczej" .


W takim razie, kto pierwszy błędnie rozpoznał ciało, nadal nie wiadomo. Dyplomata domyśla się, że może taką identyfikację zasugerowali przebywający na miejscu katastrofy dyplomaci albo oficerowie Biura Ochrony Rządu.

Błąd w identyfikacji ciał Ryszarda Kaczorowskiego i innej ofiary katastrofy smoleńskiej oficjalnie potwierdziła w zeszłym tygodniu prokuratura. Wcześniej przeprowadzono ekshumację zwłok. Za pomyłkę przeprosił  wówczas Jacek Najder.

CZYTAJ WIĘCEJ: EKSHUMACJA ofiar KATASTROFY SMOLEŃSKIEJ: ZAMIENILI ciało prezydenta!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki