Nie płacicie? To zabieramy!

2008-07-28 4:00

Szok! Zamiast wygrzewać się w letnim słońcu, generał Jerzy Ziętek może trafić do ciemnych magazynów Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych. A to dlatego, że twórcy stojącego od trzech lat w centrum Katowic pomnika ciągle nie otrzymali za niego pełnej zapłaty. Zapowiadają więc, że monument zdemontują.

Pomnik Jerzego Ziętka stoi na skwerze nieopodal katowickiego Ronda. To jedno z miejsc w centrum miasta chętnie odwiedzanych przez spacerowiczów.

- Miło jest tutaj wypocząć w pogodne popołudnie - mówi katowiczanka Krystyna Białas (66 l.). - Byłoby bardzo przykro, gdyby okazało się, że postać generała zniknie z cokołu. Przecież nadaje temu miejscu dodatkowego kolorytu. W dodatku to człowiek zasłużony dla Katowic i regionu. Mam nadzieję, że miasto nie dopuści do demontażu generała -Ędodaje pani Krystyna.

Tymczasem przedstawiciele GZUT-u zapowiadają, że jeszcze tylko do września czekają na zaległe 22,5 tys. zł za odlanie postaci z brązu zapłaty.

Już dość czekamy

- Trzy lata to wystarczająco długi czas oczekiwania na zapłatę - mówi Czesław Loranty (58 l.), szef odlewni w GZUT-cie. - Jeśli pieniądze nie wpłyną na konto firmy, będziemy zmuszeni zdemontować pomnik. Generał stanie w siedzibie firmy. Mamy miejsce godne takiej postaci - podkreśla Czesław Loranty.

Pomnik zamówił w gliwickich zakładach Społeczny Komitet Budowy Pomnika Jerzego Ziętka. Jego przedstawiciele nie potrafią zagwarantować, że znajdą pieniądze potrzebne na spłacenie roszczeń GZUT-u. Na razie stowarzyszenie bezskutecznie stara się uzbierać potrzebną sumę. I twierdzi, że część kwoty za pomnik Ziętka powinno opłacić miasto Katowice.

Urzędnicy mają jednak całkiem inne zdanie na ten temat. -ĘTo nieporozumienie - mówi Waldemar Bojarun (35 l.), rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Katowicach. - Zgodnie z umowami, miasto miało przygotować teren wokół pomnika, czyli m.in. wybrukować alejki, wyremontować oświetlenie, czy sfinansować ławeczki. I to zostało zrobione. Pomnik miał być sfinansowany w całości przez komitet. To, że teraz pojawiły się kłopoty, jest tylko i wyłącznie winą przewodniczącego komitetu - dodaje.

Pomogą w spłaceniu

Rzecznik zapewnia jednocześnie, że gmina spróbuje pomóc w spłaceniu pomnika. - W żaden sposób tutaj nie zawiniliśmy, ale postaramy się znaleźć środki finansowe spoza budżetu miasta. Byłoby po prostu wstyd, gdyby pomnik został zdemontowany -Ępodkreśla Waldemar Bojarun.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki