W poniedziałek była na posterunku w redakcji od 6.00 rano . Do ogarnięcia strajk nauczycieli, protest taksówkarzy - mieliśmy plan. Wszystko ogarnięte. Zamówione relacje reporterów z terenu, w Warszawie jesteśmy przed jedną ze szkół, w ZNP, relacjonujemy przyjazd taksówkarzy do miasta. Jak zawsze była przygotowana , wiadomości o 6.00, 7.00, 9.00… do 13.00 Była zadowolona. „ Ładnie było, prawda?” - zapytała po dyżurze. I nagle pustka, wolne krzesło w newsroomie. Cisza…. Gdzie Twój zaraźliwy śmiech ? Już nie zadzwonisz i nie powiesz: zrób mi materiał do wiadomości na 7.00?
Lidka! Bez Ciebie nic już nie będzie takie jak zawsze. Brakuje nam i będzie brakować Ciebie coraz bardziej.
Nie mówimy: żegnaj.
Mówimy: do zobaczenia
Przyjaciele