Nocna narada polskiego rządu w sprawie Ukrainy

2013-12-03 1:20

Cóż począć? - zdaje się myśleć Donald Tusk (57 l.) na zdjęciu obrazującym specjalną rządową naradę w sprawie sytuacji na Ukrainie. Wszyscy zgromadzeni mają nietęgie miny. Minister Radosław Sikorski (50 l.) zaciska zęby, rzecznik rządu Paweł Graś (49 l.) drapie się po głowie, minister Bartłomiej Sienkiewicz (52 l.) tępo wpatrzony w pustą szklankę. Marazm, apatia, brak pomysłów?

Podczas gdy Jarosław Kaczyński (64 l.), prezes PiS, otwarcie wspiera na Majdanie ukraińskich protestujących, polski rząd zwołuje narady i zastanawia się, co robić. Opozycja zarzuca wręcz naszej władzy bierność wobec kryzysu na Ukrainie.

- Nie byłem w Kijowie, bo byłoby to niedopuszczalne. To tak jakby minister z Białorusi przemawiał podczas Marszu Niepodległości - odpierał ataki szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski. Premier stara się zachować choćby pozory. Na niedzielną wieczorną naradę zaprosił ministrów MSZ, MSW, szefa KPRM oraz ekspertów i doradców w dziedzinie problematyki wschodniej. Na spotkaniu miały zapaść decyzje co do stanowiska i dalszych działań w sprawie sytuacji na Ukrainie. Jednak szczegółami spotkania premier się nie pochwalił. Pochwalił się za to zdjęciami z narady, które zamieszczono na stronie internetowej KPRM.

Zobacz też: Ukraina chce do Unii Europejskiej

- Panom z wrażenia wyraźnie zaschło w gardle, bo każdy z uczestników spotkania ściska w dłoni kubek - komentuje zdjęcia Wiesław Gałązka, doradca wizerunkowy. - Widać jednak powagę i zatroskanie. Nie jest to sytuacja sprzyjająca premierowi. Opozycja tłucze punkty, a naszym rządzącym nie wypada w tej sytuacji podejmować zdecydowanych kroków. Jest to sprawa delikatna, a rząd i premier zachowują się zgodnie z przyjętymi zwyczajami międzynarodowymi - tłumaczy ekspert.

Nie wtrącają się?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki