Nowa strategia PiS: Listy w skrzynkach, zamiast występów w telewizji. Bo mediom nie można ufać!

2010-10-05 16:30

Jarosław Kaczyński wymyślił nową strategię kontaktu z opinią publiczną. Od tej pory PiS będzie porozumiewał się wyborcami głównie za pomocą listów. Jej przejawem był ostatni tekst Kaczyńskiego o neoimperializmie Rosji i relacjach z sojusznikami, wsparty artykułem Anny Fotygi. PiS chce zwracać się wprost do wyborców, bo "media i tak zacytują" wypowiedzi prezesa i polityków partii.

O nowej strategii medialnej Prawa i Sprawiedliwości napisała dziś "Gazeta Wyborcza". Politycy PiS nie ufają ponoć dziennikarzom większości mediów i wolą sami kreować informacje, publikując je na przykład stronie internetowej partii.

Jak powiedział "Wyborczej" jeden z posłów PiS, "prezes może pisać kijem na piasku, a i tak to będzie cytowane" - i to właśnie politycy Prawa i Sprawiedliwości chcą wykorzystać. Prezesa Jarosław Kaczyński nie zamierza jednak rezygnować z udzielania co jakiś czas wywiadów dla "zaprzyjaźnionych mediów".

Przeczytaj koniecznie: Kaczyński pisze do ambasadorów i europosłów: Z Rosją trzeba ostro!

Wydaje się, że w łonie Prawa i Sprawiedliwości rozpoczał się swoisty bój na wywiady. Joanna Kluzik-Rostkowska w najnowszym "Newsweeku" opowiadała o kulisach kampanii wyborczej prezesa PiS, której była szefową. Krytykowała też obecną retorykę, przyjętą przez polityków Prawa i Sprawiedliwości.

Z kolei niedawno sam Jarosław Kaczyński również rozmawiał z dziennikarzami  "Newsweeka", udzielił także wywiadu "Rzeczpospolitej". Co więcej przyznał, że wywiad Ziobry dla "Rzepy" powstał z jego inicjatywy. Były minister sprawiedliwości ostro atakował Kluzik-Rostkowską za błędy, które jego zdaniem przyczyniły się do porażki Kaczyńskiego w wyobrach prezydenckich.

Anonimowy polityk PiS ocenia, że Kaczyński przynajmniej na razie nie ma zamiaru karać Joanny Kluzik-Rostkowskiej za krytykę, bo nie chce wewnętrznej walki przed wyborami samorządowymi, które są dla niego bardzo ważne. Niemniej w jego przekonaniu zmiana polityki medialnej wygląda na kolejny krok prowadzący do marginalizacji liberalnego skrzydła w Prawie i Sprawiedliwości.

Patrz też: Ziobro: To Komorowski rozpętał piekło pod Pałacem. Chce zatrzeć pamięć o prezydencie Kaczyńskim

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki