Ochroń wiązankę przed złodziejem

2009-10-31 3:20

Warszawiacy tłumnie ruszają na cmentarze, a cmentarne hieny tylko czyhają, by ukraść z nagrobka piękną wiązankę i ponownie ją sprzedać. - Od lat polewam wiązanki woskiem ze znicza i żaden złodziej nawet ich nie tknął - radzi innym Hanna Porębska (66 l.), emerytka z Bródna.

Im bliżej dnia Wszystkich Świętych, tym więcej grasujących po cmentarzach hien. Bezczelni złodzieje nie zważają na świętości i bezlitośnie łupią złożone na grobach kwiaty. Potem sprzedają je za kilka złotych. - Kiedy któregoś razu piękna, świeża wiązanka zniknęła mi z rodzinnego grobu, postanowiłam zapobiegać kradzieży - mówi Hanna Porębska. Ma bardzo prosty sposób. - Wystarczy chwilę poczekać, aż wosk w zniczu roztopi się, a potem polać płynem wieniec - radzi pani Hanna. - Najlepiej polewać gałązki lub wstążki, bo wtedy zaschnięta stearyna będzie doskonale widoczna - dodaje.

Pani Hanna łamie też gałązki, by złodziej nie połasił się na wiązankę. By ochronić kwiaty, używa farby w małym sprayu. Trzeba nim popsikać wiązankę, najlepiej na kolorowe kielichy kwiatów. Najlepsze są kolory kontrastujące z rośliną: jeśli kwiat jest jasny, należy użyć ciemnego sprayu.

Bardzo dobrą metodą jest też celowe naderwanie liści lub płatków kwiatowych. - Wtedy wiązanka jest zniszczona, ale nie do tego stopnia, by wyglądała nieładnie. Natomiast skutecznie zniechęci to złodzieja do kradzieży. Dlaczego? Bo nikt nie kupi od niego znaczonego towaru - podkreśla pani Hanna.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki