Dozymetr wskazywał ponaddwukrotne przekroczenie radioaktywnej normy. Strażacy w kombinezonach ochronnych ostrożnie przeszukiwali zawartość śmieciarki. Na szczęście nie znaleźli brudnej bomby, która miała wywołać skażenie terenu, ale napromieniowanego pampersa. Dochodzenie wykazało, że pieluchę z radioaktywnymi sikami wyrzucił chory na raka olsztynianin. Był po leczeniu z użyciem izotopu jodu. Zgodnie z zaleceniami dla pacjentów klinik medycyny nuklearnej taki pampers po zużyciu powinien być przetrzymywany przed wyrzuceniem do śmieci przez tydzień. Zapewne wysokie temperatury sprawiły, że trafił tam znacznie wcześniej.
Zobacz także: Wypadek w wesołym miasteczku. Są ranni! Operatorzy karuzeli pijani