Ośmiolatka przejechały dwa auta (galeria!)

2009-09-16 17:45

Wielka tragedia rozegrała się na oczach rodziców ośmioletniego Krystiana. We wtorek o godz. 16.20 w podwrocławskich Radwanicach chłopczyk nagle wbiegł na jezdnię. Nie zauważył nadjeżdżającego samochodu.

Rozpędzone auto uderzyło w dziecko, chłopczyk przeleciał na drugi pas, tam zderzył się z kolejnym autem i upadł na pobocze.

Błyskawicznie przy nieprzytomnym Krystianie zjawiła się karetka, a ratownicy rozpoczęli bój o jego życie. Reanimacja trwała czterdzieści minut. Krystiana na krok nie odstępował ojciec trzymając dziecko za główkę błagał, aby nie umierało.

Kilka metrów dalej matka odchodziła od zmysłów nie mogąc opanować łez. Ratownikom kibicowało kilkudziesięciu mieszkańców, którzy zebrali się wokół chłopca. Niektórzy klękali i modlili się inni z zapartym tchem czekali na szczęśliwy finał. Niestety ratownicy musieli stwierdzić zgon.

Na miejscu pojawił się proboszcz z lokalnej parafii. Krystian otrzymał ostatnie namaszczenie. Rodzice długo nie mogli wypuścić z rak synka leżąc razem z nim na poboczu drogi. Według policji przyczyną tragedii było nagłe wtargnięcie dziecka na drogę. Prokuratura rozpoczęła śledztwo, które ustali czy są winni tego wypadku.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki