Panika w Platformie! Palikot przybywa z odsieczą, premier Tusk odwiedza Komorowskiego

2010-05-13 12:28

Jak trwoga to do... Palikota? PO i jej kandydat w wyborach prezydenckich nie mogą się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Przypominają spanikowanego boksera, który chwieje się na nogach i próbuje odpowiadać na ciosy PiS. Sam ciosów nie wyprowadza. Nic więc dziwnego, że liderzy PO zarządzili pełną mobilizację.

"SE" był świadkiem tajnej narady w  domu Bronisława Komorowskiego (58 l.). Uczestniczył w niej premier Donald Tusk (53 l.) oraz wezwany na pomoc z "przymusowej emigracji" Janusz Palikot (46 l.).

Środa, godzina 8.00, warszawskie Powiśle. Przed kamienicą Komorowskiego pojawia się Janusz Palikot. Od czasu katastrofy pod Smoleńskiem lubelski polityk PO nie pokazywał się publicznie. Nie udzielał wywiadów, a na swoim słynnym blogu zamieszczał jedynie krótkie wpisy. Palikot od wielu lat przyjaźni się z Komorowskim. Bardzo mocno angażował się w jego kampanię w czasie prawyborów w PO.

Przeczytaj koniecznie: Janusz Palikot zaszył się w Kazimierzu - premier kazał mu zniknąć (ZDJĘCIA!)

Po katastrofie prezydenckiego samolotu zapadł się pod ziemię - podobno na wyraźne polecenie szefa rządu. Teraz wrócił. I to dosłownie. Szybko okazało się bowiem, że pan Janusz nie wpadł do Bronka na przyjacielską pogawędkę.

Chwilę później pod kamienicę Komorowskiego podjechało rządowe BMW z premierem Tuskiem i rzecznikiem rządu Pawłem Grasiem (46 l.). Obaj panowie błyskawicznie zniknęli za drzwiami domu marszałka Sejmu. Tajna narada trwała do 10.45. Potem marszałek spotkał się Krzysztofem Luftem, dyrektorem biura prasowego Sejmu, który czekał na swojego szefa ze świeżutkim egzemplarzem "Super Expressu".

Sztabowcy PO nie chcieli wczoraj rozmawiać o naradzie w domu Komorowskiego. Milczał telefon Sławomira Nowaka (36 l.), nieuchwytny był Janusz Palikot. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że liderzy PO z niepokojem patrzą na rosnące notowania PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Sytuacja musi być poważna, bo Palikot na swoim blogu zaczął wczoraj straszyć powrotem IV RP.

Przeczytaj koniecznie: Michał Karnowski: Merytoryczne wejście nastąpi przed drugą turą wyborów

- To nie jest kampania Bronisława Komorowskiego ani Jarosława Kaczyńskiego. To jest kampania Platformy i PiS-u. Przegrana Komorowskiego to przegrana Platformy - uważa Palikot.

Według prof. Jacka Wodza sztabowcy PO zostali kompletnie zaskoczeni. - Przygotowali się na długą kampanię i frontalny atak na Lecha Kaczyńskiego. W Jarosława Kaczyńskiego strzelać nie mogą, bo nie ma go na linii frontu - twierdzi socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. Jego zdaniem przewaga Komorowskiego jest jednak na tyle duża, że utrzyma się do końca wyborów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki