Zdaniem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, duchowny ograniczał dostęp do cmentarza jednej z firm pogrzebowych, za to polecał usługi innej.
- To wszystko nieprawda i jestem zaskoczony takim wyrokiem. Nie poczuwam się do winy - tłumaczy "Super Expressowi" oskarżony ks. Andrzej Rynkowski i dodaje, że cała awantura wynika z ludzkiej zawiści.