Wystarczy spojrzeć na to, co się obecnie dzieje w Parlamencie Europejskim. Parlament toczy gorącą debatę z Komisją Europejską na temat wieloletniego budżetu Unii Europejskiej, czyli tego na lata 2027-2034. Wielu z nas powie: „co mnie to obchodzi? Mnie to nie dotyczy”. Otóż właśnie jak najbardziej dotyczy.
Posłanki i posłowie chcą, by rosła rola lokalnych samorządów w rozdziale pieniędzy europejskich. Samorządowcy o wiele lepiej niż rząd w Warszawie wiedzą, czego potrzeba ludziom w ich regionie. Dlatego korzystniej będzie, jeśli to oni będą decydowali, na co idą pieniądze z tzw. Polityki Spójności. W tej polityce chodzi o jakość i poziom życia ludzi, o wyrównywanie szans mieszkańców poszczególnych krajów, a nawet regionów. Dla przykładu – żeby województwo świętokrzyskie jak najszybciej dogoniło wielkopolskie czy niemiecką Dolną Saksonię w dostępie do nowoczesnej edukacji, a w Lublinie było tak samo łatwo o pracę, jak w Warszawie. Jasne, że samymi tylko pieniędzmi z unijnego budżetu nie uda się tego osiągnąć, ale uda się zorganizować wiele programów, które nie tylko załatają dziury. Dzięki nim powstanie infrastruktura, ludzie zyskają nowe umiejętności, wiedzę i doświadczenie. Np. wyszkolone opiekunki i opiekunowie osób starszych będą mogli dalej w tym charakterze pracować, podobnie jak asystenci osobiści osób z niepełnosprawnością. Gdy wejdzie ustawa o asystencji osobistej, nie będzie zaskoczenia – urzędnicy już wiedzą jak to zorganizować. Wiedza czy certyfikat zdobyty z dopłatą z pieniędzy unijnych zwiększy naszą atrakcyjność na rynku pracy. Przedsiębiorca, który z pomocą funduszy unijnych wprowadzi nowatorskie rozwiązania, nadal będzie mógł na nich zarabiać.
i
Jak to działa w ramach obecnie obowiązującego budżetu na 2021-2027?
Unia przeznaczyła ok. 392 mld euro z Funduszy Europejskich na Politykę Spójności dla Polski, z czego 44 proc. trafiło i nadal trafia do samorządów wojewódzkich. To one decydują, jak wyglądają tzw. Programy Regionalne i one wydają na nie pieniądze. Rząd, a dokładnie Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej, ustala z Komisją Europejską jedynie ogólne cele strategiczne.
To, że te pieniądze trafiły do samorządów, ma ogromne znaczenie dla społeczności lokalnych, bo to one z nich korzystają.
i
Jak to wygląda w praktyce?
Na przykład samorząd województwa podkarpackiego uznał, że jednym z najważniejszych wyzwań regionu jest wyrównywanie szans w dostępie do wysokiej jakości edukacji, która przygotuje dzieci do wyzwań przyszłości. Uruchomiono więc strategiczny projekt „RaP STEAM – robotyka i programowanie w szkołach podstawowych z terenu województwa podkarpackiego”. Projekt ostatecznie obejmie ok. 771 szkół podstawowych publicznych i niepublicznych) z terenu województwa.
Województwo małopolskie z kolei zainwestowało w kompleksowy rozwój kształcenia zawodowego (program nazywa się „Zawodowa Małopolska”) oraz zaawansowaną technologiczne opiekę nad osobami starszymi (teleopiekę), czyli kolejną edycję projektu „Małopolski Tele-Anioł 2.0”.
W przypadku kolejnego wieloletniego budżetu Unii Europejskiej, Komisja Europejska, której zadaniem jest przygotowanie projektu budżetu, wyszła z innym pomysłem. Komisja chce, żeby tworzone były wielkie programy krajowe, a pieniądze rozdysponowane zostały przez Warszawę. Tak, jak jest choćby w przypadku KPO (Krajowego Planu Odbudowy ustanowionego po pandemii korona wirusa). Parlament Europejski mówi: NIE. Chce, by było co najmniej tak, jak teraz, czyli pozostawić jak największą rolę w decydowaniu o tych pieniądzach władzom regionalnym i lokalnym.
i
i