Przy urnie Magdy Umer znajdowały się dwie niewielkie fotografie w prostych ramkach. Obie przedstawiały artystkę podczas spacerów z psem w lesie. Na jednym zdjęciu widać artystkę idącą leśną drogą, z psem kroczącym tuż obok niej. Drugie pokazuje codzienną scenę bliskości między człowiekiem a zwierzęciem.
Zdjęcia ustawiono bardzo blisko urny, ponad kwiatami i wieńcami. Nie były eksponowane w sposób dominujący, ale naturalnie przyciągały wzrok swoją prostotą i intymnym charakterem. Były zapisem prywatnego świata artystki, dalekiego od sceny i oficjalnych portretów.
Obok zdjęć z psem znajdowała się jeszcze jedna fotografia - Magda Umer na tle pola słoneczników. Całość tworzyła spójną, stonowaną kompozycję, utrzymaną w duchu bliskości z naturą, która była dla artystki niezwykle ważna.
Brak patosu i symboli religijnych sprawiał, że te obrazy mówiły więcej niż jakiekolwiek przemówienia. Zdjęcia nie opowiadały o karierze czy scenicznych sukcesach, lecz o codziennym życiu.
Magda Umer w styczniu pożegnała Fejsbuka
Znaczenie tych fotografii staje się jeszcze pełniejsze w kontekście słów, które Magda Umer opublikowała po śmierci swojego psa Fejsbuka. W poruszającym wpisie pisała o dziesięciu latach wspólnego życia, wędrówkach przez las i poczuciu, że odejście zwierzęcia pozostawiło w niej ogromną pustkę.
Zobacz także: Tak wygląda grób Magdy Umer. Tablica z nazwiskiem ukochanego męża i mnóstwo kwiatów
Podkreślała, że jeśli zaświaty istnieją, pierwszą istotą, którą chciałaby tam spotkać, byłby właśnie on. Wyobrażała sobie dalszą wspólną drogę przez wszystkie pory roku - "noga w łapę".
Dziesięć lat temu wzięłam ze schroniska psa, któremu dałam na imię Fejsbuk. Już wtedy miał ponad trzy lata.Dzisiaj Go pochowałam.Był bardzo stary i schorowany, a jednak nie wyobrażam sobie życia bez Niego.Przez dziesięć lat wędrowaliśmy razem przez życie i Las, który był naszym umiłowanym światem.Jeżeli jakimś cudem Zaświaty istnieją naprawdę, to pierwszą istotą którą chciałabym Tam spotkać byłby On. I wędrowalibyśmy razem przez wiosny , lata, jesienie i zimy aż do końca Zaświatów.Noga w łapę.Dziękuję Ci przyjacielu za taki kawał życia.Nawet nie wiesz że nie żyjesz. I to jest pociecha.
- napisała Magda Umer 19 stycznia.
Te słowa dziś brzmią szczególnie mocno, zestawione z obrazem urny i fotografii ustawionych obok niej.
Obecność zdjęć z psem przy urnie Magdy Umer była prostym, a zarazem bardzo wymownym gestem.
Zdjęcia znajdziesz w naszej galerii.