Do tragedii doszło w Ostródzie, w domu babci Alanka. Mama chłopca, Magda K. (18 l.), przyszła tam z synkiem w odwiedziny. W mieszkaniu był też Sebastian Sz. (19 l.), ojciec Alanka, i jego pies - amstaff. Od początku bestia zachowywała się agresywnie. Groźnie warczała na raczkującego po podłodze chłopca. Sebastian Sz. zdecydował się w końcu zamknąć psa w łazience.
Przeczytaj koniecznie: Przeżył, bo pies odgryzł mu palec (FOTKI)
Niestety, amstaff znalazł sposób, by się stamtąd wydostać, i rzucił się na chłopca. Ostrymi jak noże zębami wgryzł mu się w twarz. Trysnęła krew... Kiedy psa udało się odciągnąć, oczom rodziców ukazał się przerażający widok. Alanek praktycznie nie miał buzi. Została z niej krwawa miazga. Chłopca odwieziono do szpitala w Olsztynie. - Chłopiec jest w średnio ciężkim stanie - ocenia Tadeusz Politewicz, ordynator chirurgii szpitala dziecięcego w Olsztynie. - Przyszyliśmy mu nosek, ale czeka go wiele operacji plastycznych - twierdzi.
- Trzymanie tego psa musiało skończyć się nieszczęściem - twierdzą okoliczni mieszkańcy. - Sebastian Sz. hodował swojego amstaffa na agresywną bestię, wszyscy się bali tego zwierzaka - opowiadają. Jak ustaliliśmy, mężczyzna miał nawet wyrok za szczucie psem przechodniów. Teraz grożą mu 3 lata więzienia.