Plantatorzy byli przekonani, że ta sprytna lokalizacja zneutralizuje charakterystyczny zapach konopi indyjskich i pozwoli lepiej zakamuflować narkotykowy biznes. Ale nic z tego. Nie pomógł im nawet monitoring oraz dwa psy strzegące budynku. Policjanci od dawna obserwowali miejsce nielegalnej uprawy, a gdy w końcu weszli na teren plantacji, zabezpieczyli tam aż 1300 sadzonek i prawie 108 kg suszu. Mężczyźni, wcześniej karani za rozboje i wymuszenia rozbójnicze, trafili do aresztu, a ich psy do schroniska.
Zobacz: Gigantyczny pożar hali z farbami i rozpuszczalnikami. Na miejscu 250 strażaków