Platforma postawi na płeć piękną

2009-08-25 12:25

Choć pomysł wprowadzenia parytetu dla kobiet jest w Platformie omijany szerokim łukiem, to sam Donald Tusk postanowił świecić przykładem. Chce, żeby w najbliższych wyborach do Sejmu połowa "jedynek" na listach trafiła w ręce pań.

- Donald rzucił ten pomysł kilka tygodni temu na naradzie z najbliższymi współpracownikami. Byliśmy w szoku. (...) Zaczęliśmy go przekonywać, że mamy za mało lokalnych liderek. Ale sprawa jest chyba przegrana. Jak Donald rzuca jakąś koncepcję, bardzo się do tego przywiązuje - powiedział "Gazecie Wyborczej" polityk z władz Platformy.

Problem na razie w tym, że w zarządzie krajowym PO, gdzie na 13 mężczyzn są dwie kobiety, pomysł premiera się nie podoba.

- Trudno robić lidera regionu z kogoś, kto nim nie jest. To sztuczne kreowanie liderek. Nie zamierzam ustępować kobiecie tylko dlatego, że jest kobietą - oburza się w rozmowie z dziennikiem polityk z zarządu partii.

W wyborach do Sejmu w 2007 roku na 41 okręgów wyborczych "jedynki" w PO dostało tylko pięć kobiet: Ewa Kopacz, Julia Pitera, Elżbieta Radziszewska, Elżbieta Łukacijewska i Halina Rozpondek - zauważa "Gazeta Wyborcza".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki