Co prawda policjant usłyszał zarzuty i już niedługo stanie przed sądem, ale teraz jak gdyby nigdy nic dalej pracuje na posterunku. Choć brzmi to absurdalnie w codziennej pracy tropi gwałcicieli i potwory, które katują swoje rodziny.
Zobacz koniecznie: Katował mnie mąż policjant
Śledczy ustalili, że tyran do września 2008 r. dopuszczał się aktów przemocy wobec żony. Brutalnie pastwił się nad kobietą, nie szczędził jej wyzwisk i upokorzeń. Kiedy wpadał w największy szał żądał od ukochanej, by potulnie wypełniała małżeńskie obowiązki. Słysząc sprzeciw siłą brał to co musi się ponoć należało.
Gwałciciel na służbie
Mąż- oprawca nie przyznał się do winy. Prokuratorzy dali mu zakaz zbliżania się do żony. Nie trafił jednak za kratki, bo wpłacił 3 tysiące złotych poręczenia majątkowego. Gdy wyszły na jaw podłości policjanta, musiał iść na przymusowy urlop. Wrócił jednak już do pracy i jak dawniej dba o przestrzeganie prawa.
Patrz też: Policjant poćwiartował kobietę
Sierżant Sławomir O. może spędzić za kratkami nawet 15 lat. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że policjant gwałciciel przywłaszczył sobie małżeńskie oszczędności. Poza tym zmuszał jednego ze świadków, który mógłby go pogrążyć, by zmienił zeznania.
Dlaczego policjanci bronią zwyrodnialca?