Policjant-kat gwałcił żonę

2010-01-08 23:25

Z pozoru przykładny stróż prawa zgotował bliskiej osobie prawdziwe piekło na ziemi! Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła sierżanta z komendy powiatowej w Puławach o psychicznie i fizyczne znęcanie się nad żoną. Kobieta była bita i wielokrotnie brutalnie gwałcona przez oprawcę. Gdy przełożony Sławomira O. dowiedział się o wszystkim, na 4 dni zawiesił go w obowiązkach służbowych.

Co prawda policjant usłyszał zarzuty i już niedługo stanie przed sądem, ale teraz jak gdyby nigdy nic dalej pracuje na posterunku. Choć brzmi to absurdalnie w codziennej pracy tropi gwałcicieli i potwory, które katują swoje rodziny.

Zobacz koniecznie: Katował mnie mąż policjant

Śledczy ustalili, że tyran do września 2008 r. dopuszczał się aktów przemocy wobec żony. Brutalnie pastwił się nad kobietą, nie szczędził jej wyzwisk i upokorzeń. Kiedy wpadał w największy szał żądał od ukochanej, by potulnie wypełniała małżeńskie obowiązki. Słysząc sprzeciw siłą brał to co musi się ponoć należało.

Gwałciciel na służbie

Mąż- oprawca nie przyznał się do winy. Prokuratorzy dali mu zakaz zbliżania się do żony. Nie trafił jednak za kratki, bo wpłacił 3 tysiące złotych poręczenia majątkowego. Gdy wyszły na jaw podłości policjanta, musiał iść na przymusowy urlop. Wrócił jednak już do pracy i jak dawniej dba o przestrzeganie prawa.

Patrz też: Policjant poćwiartował kobietę

Sierżant Sławomir O. może spędzić za kratkami nawet 15 lat. W trakcie śledztwa wyszło na jaw, że policjant gwałciciel przywłaszczył sobie małżeńskie oszczędności. Poza tym zmuszał jednego ze świadków, który mógłby go pogrążyć, by zmienił zeznania.

Dlaczego policjanci bronią zwyrodnialca?

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki