Do zdarzenia doszło tuż przed godziną 19 w Borzechowie pod Lublinem. Sierżant Nalepa jechał swym autem do pizzerii odebrać zamówione specjały. Na wysokości remizy OSP zauważył zbliżającego się z przeciwnej strony volkswagena.
- Zwolniłem, żeby go przepuścić, bo po jego stronie stał zaparkowany opel - opowiada policjant. Ale nawet jego uprzejma postawa nie pomogła jadącemu vento Ryszardowi G., który z impetem uderzył w opla. - Nawet się nie zatrzymał, więc ruszyłem za nim.
Pościg nie trwał długo. Po około dwóch kilometrach sierż. Nalepa wyprzedził jadący zygzakiem pojazd i zmusił do zatrzymania. Puszka piwa na siedzeniu pasażera i panujący w kabinie alkoholowy zaduch powiedziały mu wszystko. - Alkomat pokazał 2,2 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - mówi dzielny policjant. A Ryszard G. za jazdę po alkoholu i ucieczkę z miejsca kolizji odpowie przed sądem.
Zobacz także: Dramatyczny pościg! Policjanci tak bardzo chcieli dopaść motocyklistę, że go przejechali