Polska broni Kopalni i Elektrowni Turów

i

Autor: Materiały Prasowe

Polska broni Kopalni i Elektrowni Turów

2021-05-27 0:00

Kopalnia i Elektrownia Turów to jeden z największych kompleksów energetycznych w Polsce, dający pracę dziesiątkom tysięcy mieszkańców i przedsiębiorstw w regionie. Decyzja Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) o zastosowaniu środka tymczasowego, polegającego na natychmiastowym wstrzymaniu wydobycia w kopalni do czasu ostatecznego wyroku, to tragedia dla mieszkańców Bogatyni i okolic. Właściciel kopalni, PGE zapewnia, że nie zostanie ona zamknięta, a miejsca pracy nie są zagrożone. Polski rząd, który jest stroną sporu, jest w trakcie zawierania porozumienia z Czechami.

Czescy ekolodzy i mieszkańcy przygranicznych miejscowości są przekonani, że odkrywkowa kopalnia węgla brunatnego Turów jest odpowiedzialna za obniżenie poziomu wód gruntowych. Strona polska dowodzi jednak, że to nieprawda. Kopalnia Turów leży w tzw. Niecce Żytawskiej i otoczona jest górzystym terenem, co sprawia, że jej oddziaływanie na otoczenie jest zdecydowanie mniejsze niż jakiejkolwiek kopalni położonej na płaskim terenie. Ekspertyza Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej mówi, że czynnikiem wpływającym na obniżanie się wód gruntowych na tym obszarze jest susza hydrologiczna, czyli za mała ilość opadów atmosferycznych. W Czechach susza jest największa od ponad 300 lat, o czym szeroko informują czeskie media. Oddziaływanie Kopalni Turów na zasoby wodne przy granicy czeskiej jest od wielu lat monitorowane przez polsko-czeskie i polsko-niemieckie zespoły specjalistów. Sieć obejmuje ok. 550 miejsc pomiaru, a wyniki badań potwierdzają, że kopalnia nie powoduje odwodnienia w ujęciach wody pitnej wskazywanych przez Czechów jako zagrożone. Uznano jedynie, że Kopalnia Turów może mieć potencjalne oddziaływanie na jedno tylko ujęcie wody pitnej w Uhelnej. By je ochronić, PGE buduje dobrowolnie za 17 mln zł podziemny ekran. Podobny ekran został wybudowany pod koniec lat 80. przez PGE na granicy Kopalni Turów i Niemiec, a jego skuteczność jest ciągle bardzo wysoka.

Wszystko konsultowano z Czechami

PGE spotykała się wielokrotnie zarówno z czeskimi ekspertami, jak i mieszkańcami terenów przygranicznych. Eksperci hydrogeolodzy omawiali wszystkie wątpliwości zgłaszane przez Czechów i wyjaśnienia te zostały przyjęte na spotkaniu kończącym konsultacje transgraniczne w październiku 2019 r., co jest poświadczone protokołem podpisanym przez przedstawiciela czeskiej delegacji. Argumenty PGE zostały przyjęte i zaakceptowane. Protokół zamykał temat konsultacji transgranicznych. Bez protokołu nie byłoby raportu środowiskowego, a bez raportu środowiskowego PGE nie uzyskałaby koncesji – to na jej podstawie Minister Klimatu mógł wydać koncesję na dalsze wydobycie w Kopalni Turów.

Czesi wiedzą, że Kopalnia Turów planuje jedynie kontynuację eksploatacji złoża węgla brunatnego w obszarze górniczym „Turoszów- -Bogatynia”, który wyznaczony został w poprzedniej koncesji z 1994 roku. Oznacza to, że Kopalnia Turów nie powiększy swojego obszaru, a co więcej, obszar ten będzie o ponad połowę mniejszy w stosunku do wyznaczonego 25 lat temu. Pozostałe tereny zostały oddane naturze – PGE posadziła tam około 22 milionów drzew, w tym cis, który rzadko rośnie dziko w Polsce. Jest to gatunek już w XV wieku został objęty ochroną. PGE zainwestowała w kompleks Turów setki milionów złotych na inwestycje proekologiczne. Dodatkowo, zrealizowała inwestycje w modernizacje jednostek wytwórczych, minimalizując ich wpływ na środowisko. Na ten cel w ostatnich latach przeznaczyła 90 mln zł. Już dziś elektrownia Turów spełnia rygorystyczne normy emisyjne określone wprawie Unii Europejskiej, które zaczną obowiązywać dopiero od sierpnia tego roku, w zakresie emisji tlenków siarki, azotu czy pyłów. Oddany został również nowoczesny blok energetyczny za 4 mld zł. To najnowocześniejsza tego typu jednostka pracująca w całej Unii Europejskiej.

Polska broni Kopalni i Elektrowni Turów

i

Autor: Materiały Prasowe

Transformacja energetyczna tak, ale sprawiedliwa

Transformacja energetyczna, czyli przejście do zielonej energii produkowanej przez odnawialne źródła jest nieunikniona. PGE Polska Grupa Energetyczna, a także Kopalnia i Elektrownia Turów są na nią gotowe. Jednak transformacja ta musi być sprawiedliwa i rozłożona w czasie, gwarantując bezpieczny byt mieszkańców regionu turoszowskiego. Warto wiedzieć, że wykonanie wyroku TSUE i wygaszenie bloków energetycznych w Turowie oznaczałoby brak możliwości ich uruchomienia w przyszłości. Nagłe, tymczasowe zamknięcie kopalni i elektrowni oznaczałoby ich trwałą likwidację już teraz – czyli na wiele miesięcy przed rozstrzygnięciem skargi zgłoszonej do TSUE przez Czechy. Wstrzymanie wydobycia mogłyby też doprowadzić do katastrofy ekologicznej. Natychmiastowe zamknięcie kopalni i elektrowni Turów pozbawi środków utrzymania blisko 80 tys. osób – to łączna liczba wszystkich, których byt jest związany z istnieniem kompleksu, czyli pracowników, ich rodzin, spółek zależnych czy firm zewnętrznych.

Polska broni Kopalni i Elektrowni Turów

i

Autor: Materiały Prasowe

Kopalnia będzie pracować

WOJCIECH DĄBROWSKI, PREZES PGE POLSKIEJ GRUPY ENERGETYCZNEJ

Zapewniam, że pracownicy Kompleksu Energetycznego Turów mogą być spokojni. Kopalnia w Turowie pracuje i będzie dalej pracować. Ani przez chwilę nie zakładaliśmy innego scenariusza. Mamy ważną, legalnie wydaną koncesję, na podstawie której prowadzimy i będziemy prowadzić wydobycie. Spełniliśmy wszystkie warunki potrzebne do otrzymania koncesji, jak również zobowiązania, ustalone w trakcie konsultacji transgranicznych ze stroną czeską.

Ten wyrok to tragedia dla regionu
Polska broni Kopalni i Elektrowni Turów
WOJCIECH DOBROŁOWICZ, PEŁNIĄCY FUNKCJĘ BURMISTRZA BOGATYNI

Wczoraj spotkałem się z premierem Mateuszem Morawieckim. Przekazałem mu wizję katastrofy, którą może wywołać decyzja TSUE. Jednak wyszedłem ze spotkania pełen optymizmu – premier zapewnił, że spotka się z czeskim premierem i będą pracować nad rozwiązaniem tej kwestii. Sama decyzja TSUE jest skrajnie nieodpowiedzialna – to nie jest decyzja o tymczasowym zamknięciu kopalni, ale wyrok skazujący dziesiątki tysięcy ludzi na ogromny kryzys społeczno-gospodarczo-ekonomiczny. To jest pozbawienie ludzi z dnia na dzień pracy, środków do życia, możliwości normalnego codziennego funkcjonowania. To decyzja, która spowodowałaby odcięcie regionu od prądu, a Bogatyni od ciepła i ciepłej wody, bo miasto zasilane jest przez elektrownię również w ciepło. Kopalnia i elektrownia są ściśle powiązane z całym naszym regionem i jego mieszkańcami. Nie tylko dają pracę, ale także sprawiają, że kwitnie drobna przedsiębiorczość. Wpływy do budżetu gminnego też w znacznej mierze pochodzą z kompleksu Turów i firm z nim powiązanych. Gmina stanęłaby przed pytaniem, co zamknąć: szpital czy szkołę? Wiemy, że transformacja energetyczna nas nie ominie. Jesteśmy w trakcie opracowywania strategii rozwoju miasta i przygotowujemy tereny inwestycyjne dla przedsiębiorców, którzy mogliby tu stworzyć miejsca pracy. Chcemy, by gmina stała się interesującym miejscem dla turystów. Jesteśmy też członkiem dwóch certyfikowanych klastrów energii odnawialnej. W planach zagospodarowania przestrzennego mamy ogromne tereny z przeznaczeniem na farmy fotowoltaiczne i wiatrowe.

Partnerem materiału jest PGE POLSKA GRUPA ENERGETYCZNA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki