PORĘBA: Straż miejska musi ZAROBIĆ 2,7 MILIONA ZŁOTYCH dla GMINY! Będzie WYPISYWAĆ MANDATY

2013-01-23 5:00

Komendant straży miejskiej w Porębie na Śląsku ma tylko jednego podwładnego. Do tej pory obaj nie przepracowywali się zbytnio. Miasteczko jest spokojne, a ludzie uczynni. Jednak miejscowi radni obarczyli teraz funkcjonariuszy specjalną misją. We dwóch muszą ratować budżet gminy. W tym celu powinni w tym roku wypisać mandaty na kwotę... 2,7 mln zł.

Mieszkańcy Poręby są w szoku. Decyzja samorządowców oznacza, że każdy z nich, nawet ten ssący jeszcze mleko matki, powinien wpłacić do miejskiej kasy w tym roku nieco ponad 300 zł.

Komendant Adam Pucek i jego jedyny podwładny wiedzą, że trudno im będzie sprostać tym wymaganiom. W ostatnim półroczu bowiem obaj nałożyli raptem około 30 mandatów, na kwotę 3 tys. zł.

Pomocny w ratowania budżetu ma być strażnikom jednak fotoradar. Postawiony przy drodze skutecznie zapoluje również na kierowców przejeżdżających przez Porębę.

Spośród lokalnych radnych tylko trzech głosowało przeciwko łataniu budżetu mandatami. Jednym z nich jest Ryszard Spyra, radny klubu Jedność i Przyszłość.

- Kwota jest wzięta z sufitu, straż miejska nie będzie nic innego robić, tylko łapać na wykroczeniach i dawać mandaty. W dodatku do obsługi fotoradaru wynajęta będzie zewnętrzna firma, która oczywiście też musi na tym zarobić - mówi samorządowiec. Kierowcy nie są zachwyceni. Ale strażników obawiają się też piesi.

- Wszystkich będą karać za byle co. To bezczelne wyciąganie pieniędzy od ludzi - denerwuje się Ryszard Karcz (50 l.), jeden z mieszkańców miasteczka.

Burmistrz Poręby Marek Śliwa nie miał czasu z nami rozmawiać. Komendant straży miejskiej wypowiedział się niechętnie.

- Na pewno nie wydam podwładnemu nakazu wystawienia danej liczby mandatów. A przepisowo

jadący kierowcy nie mają się

czego obawiać - zapewnia Adam Pucek.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki