Porwał i pobił hazardzistę, bo uważał, że ten go okradł

2010-03-22 3:00

Policjanci z Ursusa zostali powiadomieni, że z bagażnika zaparkowanego samochodu słychać wołanie o pomoc. Gdy przyjechali na miejsce, samochód już odjechał.

Policjanci ustalili jednak, do kogo należy. Pojechali do mieszkania 34-latka. Tam zastali właściciela samochodu i jeszcze jednego mężczyznę, który był w samej bieliźnie, do tego pobity i poparzony. Wezwane pogotowie przewiozło go do szpitala. Drugi trafił na komisariat. W jego samochodzie policjanci znaleźli młotek i dwie metalowe rurki, a przy nim amfetaminę.

Patrz też: Radom: Kierowcy! Policja rozdaje zaproszenia do SPA

Okazało się, że obaj mężczyźni wcześniej grali na automatach. W pewnym momencie pokłócili się. 34-latek zarzucił pokrzywdzonemu, że okradł go z pieniędzy. Siłą wsadził do samochodu i przewiózł do swojego mieszkania. Tam pobił i poparzył. Groził mu nawet bronią. Za to może spędzić za kratami nawet 10 lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki