Poseł Ziobry za spotkanie z prostytutką płacił sejmowymi pieniędzmi?!

2014-01-13 3:00

Wiele wskazuje na to, że to pieniędzmi z naszych podatków Piotr Szeliga (37 l.) zapłacił za spotkanie z prostytutką, do którego doszło 19 grudnia 2012 roku w jednym z hoteli w Lublinie. Polityk partii Zbigniewa Ziobry (44 l.) rachunki z tego hotelu (w tym jeden datowany właśnie na 19 grudnia) rozliczał w ramach sejmowej puli na noclegi posłów. W sumie pod koniec 2012 roku wystawił 5 takich faktur na łączną kwotę około tysiąca złotych. Parlamentarzysta nie chce sprawy komentować. A politycy Solidarnej Polski przekonują nas, że w grudniu w tym hotelu poseł Szeliga miał... spotkanie służbowe. I mógł za nie zapłacić z parlamentarnych pieniędzy.

19 grudnia 2012 r. Szeliga rzuca wszystko i późnym wieczorem jedzie z Warszawy do Lublina na spotkanie z prostytutką Magdaleną I. (26 l.). Co go tak nagle wyrwało ze stolicy? SMS! „Widziałam cię w telewizji, chcę się z Tobą spotkać” – pisze do niego dziewczyna wykonująca najstarszy zawód świata. Tego dnia wymieniają jeszcze kilka wiadomości. I muszą one być na tyle poważne, że polityk decyduje o zarezerwowaniu pokoju w hotelu Luxor w Lublinie. Doba za jednoosobowy pokój wraz z parkingiem i śniadaniem kosztuje tu 219 zł, a za dwuosobowy 249 zł.

I jak się okazuje, Szeliga rachunki za ten hotel rozliczał w ramach sejmowego ryczałtu za tak zwane noclegi parlamentarzystów poza miejscem stałego zamieszkania i Warszawą. Rocznie każdy poseł może z tej puli wydać maksymalnie 7600 zł. I przy każdej rozliczanej fakturze zapewnia, że nocleg związany był z wykonywaniem poselskiego mandatu, np. konferencją prasową, spotkaniem z wyborcami... Poseł SP rozliczył w Sejmie za ten hotel dwie faktury datowane na wrzesień (koszt 385 zł) i trzy za noclegi w grudniu 2012  (łącznie za 619 zł). Nocleg związany z wykonywaniem mandatu posła miał miejsce m.in. 19 grudnia, czyli dokładnie w dniu spotkania z prostytutką.

„Do czasu prawomocnego zakończenia postępowania karnego, w którym jestem osobą pokrzywdzoną, nie będę komentował żadnych okoliczności dotyczących tego postępowania” –  napisał nam wczoraj Piotr Szeliga. Bardziej rozmowny był jego partyjny kolega Tomasz Górski (41 l.). – Z tego co wiem, następnego dnia poseł Szeliga miał spotkanie służbowe w tym hotelu. I to nie jest nic nadzwyczajnego. To, że miał dzień wcześniej inne spotkanie, jest tu rzeczą wtórną – broni partyjnego kolegi poseł Tomasz Górski z Solidarnej Polski.

Przypomnijmy, że szantażyści usiłowali wyłudzić od posła Szeligi trzy tysiące złotych. Zażądali tych pieniędzy, bo podobno polityk nie zapłacił 200 zł za usługi seksualne. Szeliga zgłosił sprawę na policję. W sprawie oskarżono trzy osoby. Piotr Szeliga cały czas zapewnia, że nie wiedział, że ma do czynienia z prostytutką.

Zobacz też: Poseł Szeliga, szantażowany przez prostytutkę, wydał oświadczenie

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki