Poszedł zobaczyć ducha i zniknął

2013-05-15 4:00

Co się stało z Włodzimierzem Ruszyńskim (59 l.) ze wsi Rozwadówka Folwark (woj. lubelskie), który w ubiegły piątek wybrał się na wycieczkę do Chełma, aby zwiedzić podziemia kredowe strzeżone przez legendarnego ducha Bielucha? Widziano go przed wejściem do podziemnych korytarzy, potem wszelki ślad po nim zaginął.

Pan Włodzimierz nie założył rodziny, mieszka samotnie. Spokojny, uczynny, jego pasją jest zwiedzanie nowych miejsc. Ta pasja zaprowadziła go do Chełma. Wspólnie z wycieczką miał zwiedzać podziemia kredowe - system podziemnych korytarzy pod starym miastem. Ciągną się kilometrami, powstawały od XVI wieku, drążone przez mieszczan, którzy wydobywali tam kredę i sprzedawali ją kupcom. Wedle legendy podziemi strzeże Bieluch, duch białego niedźwiedzia, który jest w herbie Chełma. Dla jednych ludzi jest pomocny, innych zwodzi tak długo, aż zgubią drogę. Czy pan Włodzimierz padł jego ofiarą? Przed wejściem do podziemi odłączył się od grupy i zniknął jak kamfora. - Funkcjonariusze sprawdzili korytarze i nikogo nie znaleźli - mówi Ewa Czyż z chełmskiej policji. Wszystkie osoby, które widziały Włodzimierza Ruszyńskiego lub wiedzą, gdzie jest, proszone są o kontakt pod nr. tel.: 82 560 12 10 lub 997/112.

>>>>>> Charlie Sheen: Widzę duchy!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki