Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski w Jedynce przyznał, że nie podjęto decyzji w sprawie ewentualnego wznowienia zajęć lekcyjnych w szkołach. Obecnie nauczanie odbywa się w formie zdalnej.
- Dziś jeszcze nie wiem, czy uruchomimy szkoły w pełni. To będzie zależało głównie od opinii ministra zdrowia, a on tę opinię wyda na podstawie danych epidemicznych. Jeżeli sytuacja epidemiczna pozwoli, to będziemy chcieli chociaż na kilka tygodni uruchomić szkoły w tej tradycyjnej formule - powiedział.
- Jest to jeden z kilku wariantów, które rozważamy. Patrzymy także na to, co się dzieje w innych krajach europejskich. Niektóre państwa zdecydowały się na przywrócenie nauki, inne nie. Będziemy podejmowali decyzje za 2-3 tygodnie – dodał.
Więcej: Chcesz wiedzieć, czy koronawirus jest dla ciebie groźny? Możesz to sprawdzić
A co z wakacjami?
W tej sprawie toczą się rozmowy z organizatorami takich form wypoczynku, jak kolonie i organizacjami harcerskimi. Omawiane są m.in. normy bezpieczeństwa sanitarnego, jakie mogłyby obowiązywać na takich obozach.
- Jeżeli uda nam się wypracować jakieś wspólne stanowisko, będziemy wtedy rozmawiali z ministrem zdrowia i być może uda się w jakiejś formule takie obozy czy kolonie zorganizować. Ale w tej chwili jeszcze nie jestem pewny, czy będzie to możliwe. Będziemy próbowali rozmawiać na ten temat. Może w ograniczonej formie jednak gdzieś kolonie czy obozy harcerskie uda się zorganizować. Wydaje się, że skoro uruchomione są w tej chwili hotele, jest możliwa turystyka indywidualna, być może da się w jakiejś formule także zorganizować takie wyjazdy grupowe dla młodzieży – powiedział Piontkowski.
Czytaj też: Na wakacje nie wyjedziemy poza Europę. To pewne
Źródło: Powrotu do szkół nie będzie, ale będą kolonie?