Premierze, ZAPŁAĆ RODZINOM ofiar katastrofy kolejowej w SZCZEKOCINACH jak za SMOLEŃSK?

2012-03-07 11:31

Premier Donald Tusk (55 l.) i ministrowie rządu obiecali olbrzymią pomoc rodzinom ofiar katastrofy kolejowej pod Szczekocinami. Dzieci zmarłych mają dostać specjalne renty, odszkodowania wypłacać mają też przewoźnicy. Ale okazuje się, że będzie to pomoc symboliczna! Eksperci nie mają wątpliwości! Rodziny ofiar zderzenia pociągów powinny zostać potraktowane podobnie jak rodziny osób, które zginęły w katastrofie wojskowego samolotu CASA czy prezydenckiego tupolewa i otrzymać po około 250 tysięcy złotych zadośćuczynienia.

- Życie ludzkie jest bezcenne. Ale jeśli już trzeba je jakoś wycenić, to czemu życie jednej osoby ma być mniej warte od życia drugiej. Interpretacja prawna nie może prowadzić do dyskryminacji i dzielenia ludzi na lepszych i gorszych. Rodziny ofiar katastrofy kolejowej powinny zostać potraktowane w podobny sposób, jak rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej - twierdzi radca prawny Sylwester Nowakowski (45 l.), który reprezentował bliskich ofiar katastrofy wojskowego samolotu CASA.

Podobnego zdania jest też pełnomocnik części rodzin smoleńskich mecenas Rafał Rogalski (36 l.).

- W polskim prawie istnieje zapis, który mówi, że zadośćuczynienie nie może prowadzić do wzbogacenia. Jestem zdania, że powinien on zniknąć, aby rodziny ofiar mogły domagać się wyższych sum pieniędzy. Kwota zbliżona do około 250 tys. zł dla członków rodziny wydaje się w tym przypadku uzasadniona - tłumaczy.

Na razie ani rząd, ani przewoźnicy nie mówią o konkretnych sumach pieniędzy. Jedynie minister Boni zapowiedział, że dzieci ofiar katastrofy otrzymają po 10 tys. zł oraz że wystąpi o specjalne renty dla nich.

- Chyba 12 marca uchwała rady sejmiku śląskiego w tej sprawie przyzna po 10 tys. zł na każde dziecko osoby, która zginęła, bez względu na to, czy ta osoba jest z tego województwa, czy nie. (…) Myślę, że patrząc na sytuację rodzinną, będziemy występowali z wnioskiem do premiera o przyznanie rent specjalnych dla dzieci ofiar katastrofy - mówił wczoraj Boni w Radiu Zet.

Mimo tych obietnic, a także zapewnień przewoźników o wypłacie odszkodowań, prawnicy namawiają do jak najszybszego ustanowienia pełnomocników prawnych już na etapie ustalania winnego wypadku, tak aby rodziny w odpowiedni sposób zabezpieczyły swoje interesy, a sprawa się nie przedawniła. Bowiem sprawa przed sądem o odszkodowania toczyć się może nawet do czterech lat.

Mecenas Sylwester Nowakowski (45 l.): Należy im się więcej

- Interpretacja prawna nie może prowadzić do dyskryminacji i dzielenia ludzi na lepszych i gorszych. Rodziny ofiar katastrofy kolejowej powinny zostać potraktowane tak samo jak rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej lub samolotu casa.

Mecenas Rafał Rogalski (36 l.): Powinni dostać po 250 tys.

- Rodziny ofiar katastrofy kolejowej pod Szczekocinami powinny domagać się dużo więcej, niż proponuje im rząd. W tym przypadku uzasadniona jest kwota około 250 tysięcy złotych, czyli tyle, ile otrzymały np. rodziny ofiar smoleńskich.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki