To się zdarzyło dwa dni temu. Dochodziła godzina 13, gdy do przejścia dla pieszych przy ul. Zamkowej, tuż obok magistratu, podjechał na elektrycznym wózku inwalidzkim 53-letni mieszkaniec miasta. Przyhamował przed jezdnią i czekał na dogodny moment, by móc przejechać na drugą stronę. Kiedy przed pasami zatrzymało się jedno z aut, niepełnosprawny mężczyzna ruszył przed siebie. Nie spodziewał się, że zza stojącego samochodu może wyjechać jeszcze inny pojazd. Rozpędzony dostawczy nissan nie zdążył wyhamować i dosłownie zmiótł inwalidę z drogi.
Z pomocą natychmiast ruszyli świadkowie wypadku, a z urzędu wybiegł Grzegorz Mackiewicz, urzędujący od 2014 roku prezydent Pabianic. Pomógł ułożyć poszkodowanego w pozycji bocznej, wstrzymał też ruch na jezdni. - Już jedzie karetka, wszystko będzie dobrze – mówił do ofiary wypadku. Mężczyzna niedługo potem trafił do szpitala. Na szczęście jest w stanie stabilnym. 60-letni kierowca nissana odpowie teraz przed sądem. Grozi mu do 3 lat więzienia.