PRUSZKÓW: W obronie syna zaatakował ucznia i dyrektorkę szkoły

2013-06-12 16:14

Za kratkami ma swój finał historia kłótni dwóch 8-latków, w którą włączył się tata jednego z chłopców. Mężczyzna postanowił wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę. Przyszedł do szkoły, dopadł skonfliktowanego z jego synem ucznia, a potem jeszcze dyrektorkę szkoły. Teraz jest w policyjnym areszcie.

Jak informuje TVN24, powodem całego zamieszania było nieporozumienie między dwójka 8-latków. Chłopcy pokłócili się podobno w sobotę, poza szkołą. Co dokładnie się stało, nie wiadomo, ale pełniąca obowiązki dyrektora pruszkowskiej szkoły, Magdalena Kumoszewska, mówi że to "jakieś zwykłe sprawy między dziećmi - dokuczamy sobie, bawimy się".

>>> Szok! Pijany ojciec wypchnął synka z czwartego piętra? 8-latek jest w ciężkim stanie

Wychowawca klasy znał problem i wszystko chciał wyjaśnić w czasie czwartkowego dnia otwartego dla rodziców. Ale nie zdążył, bo tata jednego z chłopców wziął sprawę w swoje ręce. Przyszedł do szkoły, złapał chłopca i kilka razy go popchnął. Zajście zauważyli nauczycieli. Podbiegli do ucznia i próbowali odciągnąć agresywnego ojca.

Na miejscu zaraz zjawiła się też pełniąca obowiązki dyrektora szkoły. - Niestety był on bardzo agresywny, wulgarny, grożący nam. Kiedy nie udało nam się spokojnie z nim porozmawiać, podjęłyśmy decyzję razem z zastępcą dyrektora, że poprosimy o pomoc służby mundurowe. Był to kolejny punkt do nasilenia się agresji. (...) Mocno mnie popchnął i potem wyrwał telefon z ręki. Na szczęście mnie nie uderzył - relacjonowała w TVN24 Magdalena Kumoszewska.

>>> Był tak pijany że nie wiedział że wyrzuca synka z balkonu

Po tym zdarzeniu do szkoły przyjechała policja. 31-latek trafił do areszty i czeka decyzję funkcjonariuszy. Za naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego grozi mu grzywna lub ograniczenie wolności do trzech lat, a za naruszenie nietykalności cielesnej dziecka grozi mu także grzywna lub do roku pozbawienia wolności.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki