Pszczoły PADAJĄ jak muchy. Zabraknie miodu na Pomorzu?

2018-05-22 16:37

Mieszkańcy Kłębowa koło Lęborka nie darują tego jednemu z miejscowych rolników. Mężczyzna chemikaliami spryskał 60-cio hektarowe pole rzepaku. Na skutek tego działania zginęło tysiące pszczół. Owady padły jak muchy podczas zbierania nektaru. Przez chemikalia pszczelarze ponieśli ogromne straty. Niektórzy mogli stracić nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Na domiar złego burzą się miejscowi smakosze miodu, którzy będą teraz mieli utrudniony dostęp do swojego ulubionego przysmaku.

Sprawę masowej śmierci pszczół opisał portal Lębork24.info. Według mieszkańców okolicznych domów, rolnik zaczął spryskiwać pole około godziny 17. O tej porze pszczoły są bardzo aktywne. Niemal wszystkie, które zbierały wówczas nektar z kwiatów rzepaku, padły na miejscu. Część jakoś doczłapała się do uli. Tam jednak podzieliły los tych owadów, które zdechły na polu. - Niestety pszczoły w ulu, które wykryją zagrożenie, w tym dziwny zapach od innych pszczół, zabijają je. W ten sposób, skażona pszczoła, nie zatruwa całego ula. Przez oprysk na tym polu straciłem 11 rodzin, ale to nic w porównaniu do tego co stracili niektórzy koledzy - żali się w rozmowie z lęborskim portalem jeden z pszczelarzy. Łącznie miały zginąć pszczoły z 200 uli. Pszczelarze wysłali już zatrute owady do specjalistycznego laboratorium. Zapowiadają, że potem będą walczyć o odszkodowanie za poniesione straty.

ZOBACZ TAKŻE: Koszmar z serialu okaże się prawdą? Roboty zapylą uprawy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki