Radosław Sikorski: Tusk płakał po Kaczyńskim

2013-07-06 16:23

Czy ktoś wyobraża sobie płaczącego Donalda Tuska (56 l.)? W dodatku publicznie ocierającego łzy? A jednak. Premier, znany z twardego charakteru, jest do tego jak najbardziej zdolny. Okazuje się, że szef rządu płakał po katastrofie smoleńskiej. Powiedział o tym - w dodatku pod przysięgą - szef ministerstwa spraw zagranicznych Radosław Sikorski (50 l.).

Powinniśmy wierzyć w jego słowa, bo minister powiedział to przed sądem podczas procesu, jaki prezydent Bronisław Komorowski (61 l.) wytoczył Jackowi Sasinowi (48 l.) za jego wypowiedź dla "Naszego Dziennika" w 2011 roku. Były szef Kancelarii Prezydenta powiedział, że "śmierć Kaczyńskiego została przyjęta wśród polityków Platformy Obywatelskiej z radością".

Sikorski zeznał, że to insynuacje. Przypomniał, że to on poinformował o katastrofie premiera, marszałka Sejmu i prezesa Prawa i Sprawiedliwości.

- Wszyscy byliśmy wstrząśnięci do głębi, a premier Tusk rozpłakał się, gdy odczytywałem listę pasażerów - wspominał minister Sikorski.

Szczerość łez premiera potwierdza Janusz Palikot (49 l.), były bliski współpracownik premiera. Po pogrzebie Lecha Kaczyńskiego (†61 l.) polityk z Lublina miał za złe Tuskowi jego stosunek do tragicznie zmarłego prezydenta. "Tusk ma słabość do pogrzebów" - ocenił go na swoim blogu Janusz Palikot . Wypominał premierowi "wielką pompę po śmierci Lecha Kaczyńskiego" i "absurdalną decyzję o pochowaniu tragicznie zmarłego prezydenta na Wawelu". - Wówczas ostatecznie przestałem w niego wierzyć - deklarował były poseł Platformy Obywatelskiej. Za to my, po tych słowach, wierzymy w łzy Tuska.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki