karetka, pogotowie, ambulans

i

Autor: Mariusz Grzelak

Ratownik medyczny zwymyślał pacjenta chorego na raka?

2016-03-10 16:49

Ratownik medyczny miał do pacjenta chorego na raka wypowiedzieć słowa: "A ch**, zdychaj". Ponoć świadkiem sytuacji był sąsiad pacjenta. Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi zaznaczyła w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim, że wobec ratownika medycznego toczy się postępowanie dyscyplinarne.

64-letni mieszkaniec Łodzi od lat zmaga się z nowotworem. Już od dłuższego czasu nie jest w stanie wyjść z łóżka, co czuje się coraz gorzej. Opiekuje się nim matka. 28 lutego jego stan pogorszył się, więc wezwano pogotowie. Ratownicy medyczni szybko przybyli na miejsce. Jak podaje portal dzienniklodzki.pl rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi przedstawiła wersję wydarzeń. Ponoć ratownicy zastali fatalne warunki w mieszkaniu. Miało być brudno i z lokalu wydobywał się nieprzyjemny zapach. Nie było też światła. Pacjent był podobno zaniedbany. Transportowano go na płachcie ratowniczej i na klatce schodowej przełożono na nosze. Jednak świadek zdarzenia, pan Aleksander wyjawił szczegóły tej akcji ratowniczej. Według niego, kiedy zapytał jednego z ratowników, gdzie zabiorą 64-latka usłyszał: "najlepiej to na śmietnik". Po tych słowach ratownik patrząc na chorego miał dodać "a ch**, zdychaj".

Teraz ratownik medyczny nie przyznaje się do tych słów, mimo, że już kolejny sąsiad 64-latka potwierdził tę informację.  - Wobec ratownika medycznego toczy się postępowanie dyscyplinarne. Niezależnie od warunków, w jakich miała miejsce interwencja zespołu ratownictwa medycznego, takie zachowanie ratownika medycznego było niedopuszczalne i nigdy nie powinno mieć miejsca - powiedziała Edyta Wcisło, rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego w Łodzi.

Zobacz: Dolny Śląsk: ZMARŁA podpalona kobieta

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki