W wypełnionej po brzegi bydgoskiej hali "Łuczniczka" kibice nie zobaczyli Tkaczyka, Jurasika, Bieleckiego ani braci Lijewskich. - Ale zobaczyli zespół. Dziś naprawdę byliśmy jedną drużyną - ocenia rozgrywający biało-czerwonych Bartłomiej Jaszka. Podopieczni Bogdana Wenty od początku meczu dominowali nad rywalem. Do przerwy prowadzili 16:8, a w drugiej połowie spokojnie utrzymali przewagę. - Przede wszystkim znakomicie zagrała defensywa, a Sławek Szmal kolejny raz udowodnił, że jest bramkarzem światowej klasy - analizuje Jaszka. Na odpoczynek Polacy czasu mieć nie będą. Już w niedzielę w Rumunii grają drugi mecz eliminacji.
Ręczni gromią
2008-10-30
3:00
Polacy naprawdę potrafią grać w piłkę ręczną. Wczoraj, osłabieni brakiem kilku największych gwiazd, bez problemu pokonali 30:20 Czarnogórę w pierwszym meczu eliminacji mistrzostw Europy 2010.